Chmury omotały widnokrąg tak dokładnie, że ptaki pociemniały i krążą
bezładnie, nie znając granic. Psy witają się ogonami, jednak mielą między
zębami jakieś szpetne myśli. Chryzantemy wreszcie dla wszystkich świętych.
Poutykane po klombach i trawnikach, stojące na parapetach i wprost na
chodnikach. I pomyśleć, że zwykle musiały zmieścić się wszystkie w cmentarnych
murach. Samochody pomrukują, kobiety kryją się w czerń, słońce krwawi zduszone
tłustą chmurą. I tylko kubły na śmieci szczerzą się pod niebiosa, jakby nie
działo się nic. Kto wie, czy nie mają racji. Dzieje się?
Zawsze się działo, tylko zawsze inaczej... "Niech się dzieje wola Nieba".
OdpowiedzUsuńto dobrze. lubię, kiedy się dzieje.
Usuń