sobota, 7 listopada 2020

Ostatni lot trzmiela

 

Tekst napisany na konkurs drabble #4 - Czas Apokalipsy i opublikowany na portalu T3 pod adresem:

 

Ostatni lot trzmiela

 

Pranie jak raz robiłam, kiedy nadleciał. Tyłek miałam wypięty; niby do słońca, żeby sięgnąć pościeli w mydlinach. A ten przysiadł na zadzie, jakbym lotniskiem była!


Na dodatek stary się napatoczył, a on lubi popatrzeć zbereźnik jeden. W życiu mu nie powiem, ale mięknę w nogach, kiedy się na mnie gapi taki wyposzczony, a nocą… ech!


Podlazł bliżej. Ino ciut zakasałam spódnicę - niech się pogapi na własnym podwórku, a nie gdzie w gospodzie. Skaranie Boskie! Jak mi klapsa strzelił, tom do balii wdepła, ręcami cembrowiny się chwytając, aż kamienie do studni się posypali. Podobnież bąka tłukł! I zatłukł. Koniec świata!

9 komentarzy:

  1. Końskie zaloty z trzmielem w tle :)
    katasta227

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli powinien być giez?

      Usuń
    2. Giez pasuje jak ulał.Co poniektórzy lubią się gzić , albowiem :)
      katasta227

      Usuń
  2. Zwizualizowałam sobie i przestać śmiać się nie mogę:-)

    OdpowiedzUsuń