wtorek, 9 lipca 2019

Domniemanie.


Chmury wyglądają, jakby się położyły na czymś niewidzialnym i wylegują się niczym puchate baranki po kąpieli w szamponie rumiankowym, czy w czym się kąpie naturalną wełnę czesankową w stanie przedagonalnym. Może właśnie tam sięga dziś brzuszysko grawitacji? Zapodziany śmigłowiec usiłuje rozplątać kudły tych olbrzymich stworzeń, a one przytulają się do siebie, bo w stadzie bezpieczniej. Znakomicie odżywiona kobieta okutana skórzaną kurtkę na nogach miała domowe klapeczki. Wyglądała, jakby wybiegła za synusiem z kanapkami i dopiero na przystanku przypomniała sobie, że synuś do pracy pojechał godzinę wcześniej, więc stała przytulając się do własnej torebki. Nogi splotła w iksy, czyli zapewne jest chłodno. Patrząc na podobny obrazek można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że temperatura siadła. Kobiety czynią to instynktownie chyba, bo nie sądzę, żeby odruch był wyuczony. Nawet dojrzewające dziewczynki w chłodniejsze dni potrafią już stać splatając nogi, żeby zatrzymać ciepło tam, gdzie pomieszkuje go najwięcej.

8 komentarzy:

  1. Hej. Znowu tyle słownych dobroci... mama wybiegła za dużym synkiem hmmm czyli nadal to samo, jak zawsze, i już tak zawsze ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mamy zawsze wybiegają... one tak mają - z dobroci i czułości.

      Usuń
  2. A ja nóg nie splatam z chłodu, raczej ręce...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przyjrzyj się, gdy nadejdą chłody. może sama tak robisz, tylko nie zauważasz.

      Usuń
  3. Zdarza mi się nogi krzyżować. Przy porannej gimnastyce. Ah te mamy dużych chłopców.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozbawiłeś mnie na dzień dobry. Ja chyba tez zaplatam nóżki, choć nie wybiegam za wnuczkami z kanapeczkami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czas najwyższy! kto ma rozpieszczać, jak nie babcia?

      Usuń