Pani pachniała krówkami i nawet karnację miała skarmelizowaną latem. Poruszała
się bardzo energetycznie i tylko zniszczone włosy świadczyły o uporczywym i
długotrwałym ich używaniu. Początkująca kobieta o bardzo krótkim stażu stała na
przystanku w czarnych legginsach o przeźroczystych, szerokich lampasach, które
miały udokumentować (choć nie pokazać) brak bielizny. Wciąż nie mogę się zdecydować,
czemu ma służyć takie o(d)krycie. Wiatr sprawdza co nowego w Mieście i zdążył
wymordować dwie garście mirabelek, które teraz wykrwawiają się na chodniku. Dym
uciekający z kominów elektrociepłowni zastygł w poziomie, jakby właśnie czas
się skończył i tylko jaskółki niezorientowane zupełnie krążą beztrosko po
pochmurnym niebie.
Obraz wiatru jako mordercy mną wstrząsnął. Zawsze uważałam wiatr za coś niemal boskiego i kojarzy mi się tylko dobrze, więc to coś w rodzaju obrazoburstwa.
OdpowiedzUsuńczyli coś mi się udało. wstrząsnąć dobrym samopoczuciem i pokazać, że nie jest jednoznaczny.
UsuńNie wiem, czy dobrym samopoczuciem, ale czymś tam na pewno. Nie wpłynie to znacząco na mój stosunek do wiatru - pewnie wiedźmy tak mają.
Usuńto i dobrze. lektura jako choroba przewlekła wygląda słabo.
UsuńNo nie wiem. To chyba od lektury zależy?
Usuńczyli wolałabyś jakiś trwały amok?
UsuńNie miałabym niczego przeciwko amokowi, problem jednakowoż polega na tym, że trudno mnie o niego przyprawić.
Usuńjasne. trudno słowami o taki efekt. wczoraj byłem ciut bliżej.
UsuńWczoraj to nie był amok, tylko poruszenie czułej struny w sercu.
UsuńNa Zeusa, cóż za romantyzm!
nie bardzo zrozumiałem, czego okrzyk dotyczy.
UsuńPierwszej linijki mojej wypowiedzi.
UsuńTej nad okrzykiem.
Usuńrozumiem. sama w sobie odkryłaś niezbadane podkłady emocjonalne.
UsuńO, to, to, to! Sama bym tego lepiej nie ujęła.
Usuńeksploruj w takim razie - może ich miąższość będzie można wykorzystać na masową skalę.
UsuńNa masówkę na pewno nie będę ich marnować. Wolę jakość od ilości...
Usuńmówisz, jakby nie istniało dużo dobra.
UsuńJakoś nie dostrzegam związku.
Usuńnapisałaś, że wolisz jakość od ilości, jakby niemożliwe było, żeby dużo dobrego było możliwe.
UsuńJuż rozumiem. No cóż, znam dwie rzeczy: doświadczenia własne i rachunek prawdopodobieństwa. Stąd moja przynależność do gatunku skeptikos.
Usuńto cecha, do której trzeba dorosnąć. zasiedzieć doświadczeniem. i to długotrwałym.
UsuńChyba dość długo już siedzę... chciałoby się rzec, w gównie.
Usuńłatwo zarazić się czymś brzydkim. uważaj na siebie.
UsuńNiezłe te Twoje obrazki uliczne.
OdpowiedzUsuń"Karnacja skarmelizowana latem"....bardzo ładne określenie, plastyczne i apetyczne.
cieszę się, że się podoba - a karmel pięknie mi się łączył z krówkami...
UsuńWitaj, Oko.
OdpowiedzUsuńŁadny obrazek:"kreski kręcące kółka":) na pochmurnym niebie. Czyli "jaskółka" wg pana Sztaudyngera:)
Pozdrawiam:)
pan Sztaudynger w czterech linijkach potrafił powiedzieć to, czego ja w setce zmieścić nie potrafię.
UsuńIlekroć zaglądam do Ciebie, widzę Twoje teksty, czyli umiem zobaczyć to, co opisałeś. To naprawdę wyjątkowa umiejętność. Ja chwytam obrazy na zdjęciach. :)
OdpowiedzUsuńznakomicie.
Usuńgdybyś jeszcze malowała, to może powstały obrazki... akurat tak nazywam to, co opisuję z codzienności.
Lubię krówki w papierku i te bez papierka .. I takie słowa, które przeczytałam też lubię. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcieszę się, że trafiłem w Twoje smaki.
UsuńNie ma to jak kobita spychacz ciampkająca za uszami krówką 😂😂😂
OdpowiedzUsuńciampkająca? nie znam słowa ale brzmi dość ekscentrycznie. i to za uszami... koniec świata.
Usuń