Znałem
ją! Widziałem po raz pierwszy, a przecież znałem doskonale. Mój umysł poradził
sobie z paradoksem znacznie lepiej ode mnie. Stałem z otwartymi ustami i gapiłem
się jakbym zobaczył ducha. Szukałem w głowie pierwowzoru, a chociaż poświęciłem
mnóstwo czasu, to nie umiałem „przypomnieć sobie” skąd. Zupełnie, jakbym znał ją
od zawsze, choć nigdy nie wymagało to potwierdzenia.
Kiedy
prześliznęła się wzrokiem przez moją twarz stało się oczywiste, że mnie nie rozpoznaje.
Może przez moją zaskoczoną minę? Może dopiero mamy się spotkać za kilka lat,
albo przeciwnie – znaliśmy się zbyt dawno temu? Posmutniałem. Czyżby zapomniała?
Wciąż wygląda jak kiedyś… Ale kiedy?
"Zobaczymy się znów… odnajdziemy się znów, rozpoznamy się pod wszystkimi postaciami."
OdpowiedzUsuńJ. W. Goethe, "Cierpienia młodego Wertera"
poeci wiedzą to, czego naukowcy nawet się nie domyślają.
UsuńDobrze wiedzieć (gdy zmysły szaleją).
Usuńpoeci są bliżej Boga niż ktokolwiek inny. chyba, żeby dziecko - ono też nie zna granic.
UsuńSą "sprawy" bez granic... a "setka" trafia w punkt, przenosi w inny wymiar.
Usuńnajwyraźniej setki Ci służą.
UsuńO, tak...dziękuję :)
Usuńchoć to niewiarygodne, setki piszę tyle samo czasu, co opowiadania. trzeba bardzo ostrożnie szafować słowami, żeby nie zgubić sensu.
UsuńI pewnie to są "te" kwestie, które zaznaczamy w książkach.
Usuńtak? ja nie zaznaczam...
UsuńA ja tak, kolorowymi karteczkami.
Usuńciekawe, jak zaznaczysz "kwestię" tutaj
UsuńCiekawe, mogę dodać do zakładek albo zapamiętać datę... a może... doczekam się wersji papierowej? Ale kiedy?
Usuńmoże. ale kiedy?
UsuńZdarzają się takie znajomości. Nawet to podniecające czasami.
OdpowiedzUsuńzdarzają się. i potem boli głowa od myślenia kto to był.
Usuń