Przede wszystkim – nie wpadać w panikę. Nie krzyczeć, nie skamleć. Błyskawicznym rozpoznaniem w boju sprawdzić, czy to czołg bezpański.
Jeśli tak, odpowiedzieć całą siłą ognia. Po zwycięstwie odwiedzić zaprzyjaźnionego dermatologa, celem zdezynfekowania ran bitewnych od wewnątrz.
Jeśli jednak objawi się właściciel, należy zaatakować jego ego. Ludzie zazwyczaj są słabiej opancerzeni od pojazdów wojskowych, choć zakutych łbów nie brakuje.
Gdyby właścicielem był blondwłosy pigmej w okularach, z tornistrem pełnym kredek – warto odwet ograniczyć do słownej reprymendy, a besztając przykładnie napastnika nie używać słów skomplikowanych i niecenzuralnych. Wróg nie rozumiejąc odwiecznych reguł pojedynku rycerskiego gotów wezwać sojuszników płci zbyt pochopnie nazywanej słabą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz