środa, 18 marca 2020

Melancholia.

Słońce wstało gęsią skórką i włoskami spragnionymi, żeby je ktoś ugłaskał. Szpaki pospiesznie budziły wróble ukryte w afro-koronach klonów, bo się rozespało biedactwom. W piaskownicy porzucona łopatka na świeżym piasku, który ktoś wymienił, jakby z myślą o bezpańskich kotach, bo przecież dzieci od jakiegoś czasu nie uczestniczą w zabawach na powietrzu opanowanym przez niewidzialnego wirusa. Znów natura górą – te, komputerowe nie potrafią aż tak zmienić ludzkich codzienności. Tylko dym z komina snuje się smętnie nie mając z kim zatańczyć. Słyszę wysiłek jakiejś maszyny budowlanej i podejrzewam, że jest to ta wielka koparka, która od dwóch dni usiłuje wykopać przydomowy, masowy grób, albo chociaż basen nie całkiem olimpijski. Być może w tym domu mieszka ktoś z nominacją?
Smutna, bezpańska wiosna z okienka. Na zatracenie.

6 komentarzy:

  1. Wiosna nie przejmuje się ludźmi, wiewiórki wreszcie cały park mają tylko dla siebie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to znakomicie. niech się rudzielcy mnożą.

      Usuń
  2. Wiosna jest sama dla siebie. Ale możemy ją widzieć, cóż nam zabrania? Maseczkę nakłada się na usta i nos. Nie na oczy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. maseczki się nie zakłada, bo się nie ma. A szalik przy takiej pogodzie jest wyzwaniem dla organizmu.

      Usuń
  3. "bezpańska wiosna' - bardzo to adekwatne dziś...niestety... bezpańska i jak zawsze piękna. Wiosno, wiosno....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie też cieszy, że wciąż nieujarzmiona, niespodziewana i piękna w swojej swobodzie i rozmachu.

      Usuń