Sznur kormoranów w locie… ech, to przecież już było, jednak nie w
Mieście, nie tu. A dzisiaj właśnie stado patyków ze skrzydłami, pod wiatr, w
nieznane. Psy skrapiają drzewa własnymi snami w płynach i śmieją się do
przymrozków, na których najwyraźniej leżą niczym na tacy zapachy ciepłe,
dzisiejsze. Sroki oflankowały bramę wjazdową i patrolują posesję, żeby nie
przedostała się żadna mysz, żaden wróbel. Nawet ten, który uwikłał się w
żywopłocie udając kulkę owocu ligustru. Puchata kulka zamaskowana tak
doskonale, że tylko ruch ją zdradził. Drzewa chwalą się zeszłorocznymi
gniazdami we wciąż pustych gałęziach, wyglądających jak kołtun w nieuczesanej fryzurze.
W sumie nic. Pustka prawie kosmiczna, z chaotycznie rozrzuconymi drobinami
materii. Puzzle do poukładania każdego poranka, żeby świat mógł jakoś
funkcjonować.
To dlatego, że ludzie nie straszą zwierząt i te mogą bezkarnie się pokazywać
OdpowiedzUsuńludzie straszą siebie nawzajem.
UsuńPodoba mi się porównanie gniazd do kołtunów. Mam parę takich za oknem.
OdpowiedzUsuńdrzew czesać raczej nie należy.
Usuń"Pustka prawie kosmiczna" - dokładnie tak.
OdpowiedzUsuńkoło Ciebie jest podobnie?
Usuńświat opustoszał w okamgnieniu...