Starsza pani wyprowadziła kiść (wiązankę?) piesków na spacer. Białe
były, kiedy wychodziły, jednak deszcz padał na nieczyste Miasto, więc
przecierały powierzchnie z poświęceniem szorując rozbrykanymi brzuszkami
nieskończoności chodników i krawężniki zeszłorocznych trawników. Trawa rośnie
niepostrzeżenie. Nikt nie wie kiedy, ale wczoraj była zeszłoroczna, zetlała i
zakurzona, a dzisiaj świeżym chwastem już porasta. Nie dzieje się nic. Świat
spod kaptura zdaje się być mniejszym i dudniącym kroplami deszczu. Pieski
nabierają intensywności i barw mocno zużytej ścierki do podłogi, pani nabiera
rozmachu, rozpędu, ciągnięta wspólną siłą zespolonej świętej trójcy. Kiedy
wracam świeci już słońce, więc się jej udało przetrzeć niemal do czysta –
ostatnie, już białe chmurki wzdychają na niebie, a słońce pieści je
bezwstydnie.
Tym razem młodziutka pani, z naręczem psów – dwa tylko, za to duże. Rozmerdane,
niesforne i chyba obrażone na siebie, bo ciągną w różne strony. Te same
chodniki, ta sama trawa i krawężniki. Może ona posprząta niebo już do końca.
Psy machają ogonami, jakby to były wycieraczki włączone w samochodzie podczas
oberwania chmury. Są szanse. Jest nadzieja na piękny dzień. Uśmiecham się do
słońca. A co mi tam. Mogę być piegowaty. To bezpieczniejsze niż bycie
zakatarzonym. Obawiałbym się linczu. W komunikacji miejskiej nie oddycham, nie
kaszlę, nie wyjmuję nawet chusteczki do nosa. Słucham anegdot i śmieję się do
rozpuku. Niebo zachowuje się zdecydowanie lepiej ode mnie.
Oj, Oko. Ja mam podobnie, boję się zakaszleć czy nie daj Boże otrzeć łzę z oka. I dopadł mnie iście filozoficzny problem. Moje być, albo nie być. Znikąd odpowiedzi, sama muszę się z tym zmierzyć.
OdpowiedzUsuńZostać czy wracać. Oto jest pytanie?
Przyznam, że wolałabym wycierać psią sierść po błotnej kąpieli niż zmagać się z egzystencjalną zagadką. ;)
wracaj - gdzie Ci lepiej będzie. tu, przynajmniej jesteś u siebie. to nie dylemat, to konieczność. uświerkniesz na obczyźnie.
UsuńA co znaczy - uświerkniesz.
Usuńproszę bardzo - wyczerpująco znajdziesz tu:
Usuńhttps://synonim.net/synonim/u%C5%9Bwierkn%C4%85%C4%87
Oko - piękną podróż mi zafundowałeś po krainie synonimów. Dokonać dni, oddać duszę, odejść na wieczną wachtę, wyzionąć ducha, kopnąć w kalendarz i dziesiątki innych. Bogaty ten nasz polski język.
UsuńZmarznąć na kość. Jestem pod wrażeniem. Pójść na piwo do Abrahama - w życiu nie słyszałam.
Ale nie, nie uświerknę na obczyźnie. Najwyżej mogę coś załapać, ale to i w ojczyste progi już zawitało.
służę uprzejmie. to nie takie trudne. a piwo u Abrahama słyszałem - pozostałe zresztą również.
UsuńByłam w przychodni , bom przeziębiona, jakoś przetrwałam, ale ze sklepu uciekłam, bo kaszel niemal zwabił ochroniarzy...
OdpowiedzUsuńwidzisz? bo moja mama widziała, jak wyrzucali chłopa z tramwaju, bo zakaszlał - poważnie.
UsuńCo to się z ludźmi dzieje w czasach zarazy. To już ktoś kiedyś bardzo pięknie i mądrze opisał.
OdpowiedzUsuńja widziałem apteczną kolejkę stojącą na chodniku przed apteką. do środka wpuszczali pojedynczo i za delikwentem zamykano drzwi dopóki nie skończył zakupów.
Usuń