piątek, 10 maja 2019

Subiektywna teza.


Na wypadek zapomnienia, sklerozy, czy czegoś jeszcze gorszego, nim się wydarzy, zapiszę ku potomności, aby obarczyć ją złudną nadzieją rozszyfrowania osamotnionej myśli ekscentrycznego protoplasty. Żyję uporczywie, oswojony z mniemaniem, że bez kobiet podglądany świat byłby piekłem i Bóg nie musiałby nic więcej wymyślać, żeby uprzykrzyć życie stadom zwycięskich plemników. Ilekroć patrzę na płeć niewątpliwie piękną zastanawiam się nad wartością i istotą drugiej strony. A choć usiłuję zanurzyć się w szowinizm i inne czarnoksięskie sztuczki, to fakty, gdy są nagie, nie pozostawiają złudzeń – kobieta jest wartością, którą facet podziwiać może. Niestety - nie za długo, bo nawet z tym ma kłopoty.

10 komentarzy:

  1. Ale dzień kobiet był w marcu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sugerujesz, że jeszcze nie wytrzeźwiałem?
      mi podobają się nieustająco.

      Usuń
  2. Powiem ci, że zajęło mi jakieś 50 lat dojście do podobnego wniosku. W mężczyżnie jest jakaś wada, albo jego libido jest tak wybujałe (to też jest wada) ,że powoduje nie tylko popęd seksualny, ale agresję i przemoc. Dopiero niedawno dotarło do mnie, że za najobrzydliwsze zbrodnie odpowiedzialni są w OGROMNEJ większości mężczyźni: wojny, morderstwa, pedofilia, przemoc domowa, znęcanie się nad zwierzėtami, pornografia, polowania itd. itp. - kobiety też mają w tym swój udział, ale to pewnie jakiś ułamek procenta.
    Jest takie powiedzenie, że kobiety tworzą dom, a mężczyźni wszczynają wojny. Wg. mnie to prawda.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oko sugerujesz, że to kobiety podjudzają do zła? To brzmi jak tłumaczenia inkwizycji. palono kobiety na stosie nie dlatego, że były czarownicami tylko dlatego, że mężczyźni nie radzą sobie z kobiecością. karano je za bycie kobietami.
    Podszepty z pewnością były i są, ale nie wyobrażam sobie, żeby maltretowane żony namawiały do przemocy. To tłumaczenie z serii: "dzieci są same sobie winne, że ksiądz je molestuje". Wybacz Oko, ale nie kupuję takich wyjaśnień.
    Nie twierdzę, że wszyscy mężczyźni są źli, a wszystkie kobiety dobre. Twierdzę, że mężczyźni zdecydowanie bardziej niż kobiety lubią przemoc, lubią broń, lubią czuć się jak "macho" - ile wśród myśliwych jest kobiet? Ile kobiet pracuje w rzeźniach i na fermach futrzarskich? I dlaczego we wszystkich trzech przypadkach zawsze, absolutnie zawsze dochodzi do znęcania się nad bezbronnymi czy rannymi zwierzętami? Co takiego pociągającego jest w mordowaniu, że potem myśliwy robi sobie fotkę z trupem? I jest z tego dumny? Dla mnie to nie jest normalne.
    i na tym kończę, bo to nie jest miejsce na tego rodzaju dyskusję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a kto te futra nosi? może kobietom wygodniej jest udawać i "nie wiedzieć"? nie lubię uogólnień i pytań rzuconych jako przynętę. staram się nie oceniać, co nie jest łatwe. jesteśmy inaczej skonstruowani i to jest działanie celowe. kobieta i mężczyzna nie przypadkowo się różnią. i nawet jeśli zabijaniem zwierząt zajmują się mężczyźni, to więcej kobiet ma do czynienia z wołowinką, czy wieprzowiną. broń Boże z krową, czy świnią. nie działają na mnie argumenty, które przytaczasz, bo one są w pół drogi zatrzymane. ale potwierdzają naszą odmienność. uśmiecham się do Ciebie serdecznie i niezłośliwie.

      Usuń
  4. Polacy rzadko noszą futra - to wszystko idzie na eksport. Dokąd? Nie mam pojęcia.
    Masz całkowitą rację, że kobiety często uczestniczą w zabijaniu, jakby z daleka, nie brudząc sobie rąk.
    W Polsce dzieci biorą udział w "świętach myśliwskich" - patrzą na zamordowane zwierzęta leżące pokotem. Matki też tam są a i miejscowy proboszcz się pojawia, żeby poświęcić trupy. Świat jest pełen zboczeńców i psychopatów.
    Całe szczęście są też fajni, mądrzy i empatyczni ludzie.
    Mnie najbardziej przeraża to, że tam gdzie jest bezbronność, słabość, zawsze zjawią się ludzie, którzy znajdują przyjemność w dręczeniu tych słabszych: zwierząt, dzieci, ludzi starych czy niepełnosprawnych.
    A jeśli tak podziwiasz kobiety to właściwie za co? Bo mają cycki? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. za to też - byłbym hipokrytą udając, że fizyczność nie ma znaczenia. ale chyba nie tylko. sposób rozumienia świata i układania priorytetów podoba mi się. kobiety potrafią żyć w świecie drobnych rzeczy, a faceci wolą wielkie dzieła. za drobną sprawą prawie żaden się nie obejrzy. gdyby nie było kobiecego spojrzenia, świat męski byłby jakimś wypaczeniem i degenerowałby w coś pachnącego brzydko i zakurzonego. jak mawiają - facet postawi mury, ale tylko kobieta zrobi z tego dom. i wierzę, że tak jest właśnie przez to, jakie są.

      Usuń
  5. Pewnie masz rację, chociaż nie wydaje mi się, żeby życie było takie czarno-białe.
    Życie piękniejsze i straszniejsze jeszcze jest, przy nim blednie nawet sama śmierć - jak głosi poeta. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to już na pewno. trudno wymyślić coś, czego nie było i nie będzie. ludzie zaskakują brakiem ograniczeń.

      Usuń