Jestem nudny. Pospolity i przewidywalny. Wiecznie
łażę tymi samymi drogami i nawet wydeptałem już własną ścieżkę w codzienności.
Powietrze odsuwa się, gdy nadchodzę, a gdybym się spóźnił, to chyba
potknąłbym się o psa, który dopiero ma nadejść, albo zabłąkana ćma wpadłaby mi
w oko lecąc ku wodzie. Nawet gołębie warujące w drzwiach piekarni wiedzą, kiedy się pojawię na moment, by zaraz zniknąć. Wiatr jak zwykle oblizuje mi twarz, a słońce sprawdza, czy wypłukałem piach z oczu. Czasami, gdy doskwiera mi rutyna zerknę z
któregokolwiek mostu w wodę, ale woda nie chce nawet mojego obrazu rozwłóczyć
po nurcie. Ma ważniejsze zajęcia.
Ja się często przeglądam w kałuży, wszystko widać :)
OdpowiedzUsuńno widzisz? nie wpadłem na to. a mosty wiszą dość wysoko nad wodą i słabo widać.
UsuńProste rozwiązania przychodzą ostatnie, weźmy taki spinacz......wymyślili go dopiero jakieś 130 lat temu....
Usuńalbo koło, ogień, prąd, czy telefon komórkowy.
UsuńWłaśnie, wszystko dokoła się toczyło, a praprzodek tak późno skojarzył.
Usuńale w końcu sobie poradził. rzeczy oczywiste najtrudniej dostrzec.
UsuńKażdy ma jakieś swoje, utarte, czy może raczej przetarte, ścieżki. Nawet jeśli od czasu do czasu zawita w obcym kraju czy na innym kontynencie. Zazwyczaj potem znowu drepcze dawnymi ścieżkami i sprawdza czy wszystko gra. Ja często kiedy wracam po długiej nieobecności idę z psem sprawdzić czy morze na swoim miejscu. ;) Jak do tej pory zawsze było.
OdpowiedzUsuńto dobra wiadomość, że morze wciąż jest tam, gdzie było. przecież nieustannie straszą, że może przyjść w gości i to nawet do górali.
UsuńNo coś Ty... zaraz nudny? Złapałeś doła? A myślałeś, żeby tak wskoczyć, dać się ponieść przyjaznym prądom?
OdpowiedzUsuńtakiej determinacji w sobie nie znajdę. a doła nie mam. popełniam niewielkie życie w dość ubogiej przestrzeni. i dobrze mi z tym. to było wyłącznie zauważenie, a nie skarga.
UsuńDopiero teraz napisałeś, że dobrze...
Usuńnie wszystko musi być jasne i klarowne.
UsuńJasne.
UsuńMoże i jesteś przewidywalny, ale na pewno wokół wiele się zmienia, a Ty wraz z otoczeniem lub twoje reakcje na owe zmiany...
OdpowiedzUsuńludzie mają w sobie nieskończone pokłady inwencji. wystarczy na długo.
UsuńCzyli tak jak my wszyscy "nudni", witaj w klubie. Każdy ma swoje ścieżki mosty i rzeki do których wraca z... nudów ;) I wiatr ten sam nudny liże nam twarze. Dobranoc
OdpowiedzUsuńsądziłem, że jestem niezrzeszony... ale upierał się nie będę.
UsuńRóżne są strefy komfortu. Co człek, to inna.
OdpowiedzUsuńfachowo rozpracowany. troszkę się czuję jak na stole do sekcji.
UsuńNie przejmuj się, to ja tak mam. Nie chodzi o ciebie.
Usuńi tej wersji będę się trzymał. bez żalu do siebie łatwiej żyć.
UsuńJa to nawet dwa razy pod rząd nie umiem wstać o tej samej porze, więc trudno mi powiedzieć, co lepsze.
OdpowiedzUsuńniesamowite. czy doba nie jest za krotka na taką fanaberię?
UsuńZdaje się, że wszyscy jesteśmy nudni. Pewnie dlatego Pan Bóg przestał się nami interesować.
OdpowiedzUsuńpodsumowanie znakomite. i okrutne.
UsuńO...piekarnia...zapachniało niebiedronkową codziennością.
OdpowiedzUsuńkasta
to chyba dobrze?
UsuńSieciówki mają swoje atrakcje tak jak i prywatne sklepiki /piekarnie/, które zresztą często dostarczają tam swoje wyroby.
Usuńkasta
to też sieciówkowa piekarnia. małe zakłady rozrzucone po całym Mieście. jeszcze niedawno piekli (podgrzewali) bułki na miejscu. za to pachnie ciepłym pieczywem wystarczająco, żeby zwabić gołębie.
UsuńNo nie wiem jak to z zapachem jest...Gołębi jest dość sporo w różnych miejscach. Wiedzą gdzie coś im może skapnąć :). Zapach pieczywa...o tak.
Usuńkasta
na zapach, to sam się daję złapać - nie dziwię się gołębiom wcale.
UsuńRównież łaże tymi samymi drogami i absolutnie nie uważam, żebym był nudny:)
OdpowiedzUsuńi chwała Ci za to!
UsuńW taką pogodę jak dzisiaj wszystkie wydeptane i znane ścieżki trącą nudą i melancholią.
OdpowiedzUsuńNawet się nie chce szukać urozmaicenia.
ej! nie zniechęcaj się!
UsuńW tym znaczeniu to chyba my wszyscy jesteśmy nudni. Ale ciekawe podejście - takie przygotowanie tunelu czy kanału w przestrzeni tak przewidywalnego, że pies by się o Ciebie potknął :)
OdpowiedzUsuńwydreptałem parę ścieżek. jak spora liczba ludzi. dobrze mi na starych sśmieciach.
UsuńWitaj, Oko.
OdpowiedzUsuńJedni mają konkluzje, drudzy tęsknoty, z którymi nie bardzo wiadomo co robić...
"Ze znudzenia, ze znużenia
Pusto, sennie, mdło.
Neurocholia? melanstenia?
Diabli wiedzą co.
Gdybyż w innej być mieścinie,
Bo w Warszawie źle...
W Pajtuliszkach? w Bambierzynie?...
Diabli wiedzą gdzie.
Byłoby też doskonale
Lata puścić wspak.
Chętnie bym to zrobił, ale
Diabli wiedzą jak.
Zająć by się jakąś... pracją...
Mracją... czy ja wiem?
Pempologią? Alansacją?
Diabli wiedzą czem.
Siadłbym z jakim byczym chłopem,
Pogawędziłbym.
Z księdzem? Żydem? czartem? popem?
Diabli wiedzą z kim.
Może wylazłby z rozmowy
Jakiś zdrowy sąd?
Może z serca, może z głowy,
Diabli wiedzą skąd.
Ziewam, dumam żałośliwie,
Że... że co? że pstro?
Owszem, może... Lecz właściwie
Diabli wiedzą co."
("Spleen" - J. Tuwim)
Pozdrawiam:)
dobrze poinformowana nacja.
UsuńNa gołębie uważaj , nienawidzą ludzi bardziej niż inne ptaki i rąbią na nich, jak opętane, a wiatr liże Cię z miłości
OdpowiedzUsuńSzczęściarz
a w Twoich okolicach deficyt wiatru?
Usuń