poniedziałek, 21 lutego 2022

Ze łzami w oczach.

 

Wystarczyło wyjść na otwartą przestrzeń, żeby wiatr złapał mnie za gonady i sprawił, że mniemanie o wątpliwej urodzie kawek przeżyło niespodziewaną metamorfozę. One, siedząc pośród nagich gałęzi drzew prezentowały się nad podziw statecznie i znosiły napór zimnego powiewu z godnością. Ja? Kuliłem się, oszczędzałem ciepło, a z kubatury bezwzględność natury ścierała płoche myśli, wątpliwości i cywilizacyjną beztroskę. Wyleczony z niepamięci wspomniałem górskie wyprawy, kiedy dla zachowania równowagi musiałem brnąć pod wiatr w takim nachyleniu, że wystarczyłby moment ciszy, by upaść na twarz i dotkliwe się okaleczyć. I to bez myśli samobójczych. Zarost zesztywniał mi na policzkach i tylko czekał, aby okryć się szronem lodowych igieł, a uszy napompowane wietrzną muzyką doznały objawień, jakich nie da się odtworzyć klawiszami elektronicznego pianina. Panny szczuplejsze niż zwykle na szczudłach opakowanych w elastyczne materiały brodziły pośród asfaltowych brzegów rzek miejskich trotuarów. W zatokach autobusowych pulchne, miękko-bawełniane pośladki kokosiły się w nieco cieplejszym klimacie dresowego opakowania, oczekując na transport w łagodniejsze okolice. Nad Rzeką skłębiły się baloty chmur, zderzając się bez końca, niczym stado niesfornych baranów. Leszczynowe łozy zaroiły się od miękkich gąsienic, wierzbowe kotki nadal tkwią w uśpieniu, czekając, aż słońce cierpliwie wygłaszcze ich stęsknione wiosny grzbiety. Turkusowe skarpetki utknęły w beżowych adidasach, nie dorastając do skraju wydartych dżinsów, przez co bladość kostek zdawała się być już śmiertelnie niebezpieczną, mimo młodego wieku.

2 komentarze:

  1. Te wiatry nauczą nas latać niebawem, bo takie balety wykonuję czasami, że niewiele do lotu mi brakuje.Czasami zastanawiam się, czy lepiej łapać się drzew czy znaków drogowych?
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. okropne zauważenie. ostatnio TV pokazywała TIRa, który zatrzymał się na barierach wiaduktu. masakra!

      Usuń