Skrupulatnie zaplanowałem wyjazd, zuchwale
przekraczając gabaryt portfela. Absolutnie nie było mnie stać na nadbagaż, czy opłaty
dodatkowe. Pakowałem się, ważąc sztukę odzieży, zapoznając się z miejscowymi cenami
i kursami wymiany. Pokornie zrezygnowałem z kaprysów na rzecz użyteczności.
Seks pozostawał najdroższą koniecznością. Egzotyczne
kobiety ofiarowały intymność w zaporowych cenach. Kupować, czy zafundować
wyjazd zdeterminowanej, miejscowej studentce?
Podczas upojnej nocy moją głowę znietrzeźwił szatański
pomysł:
- Człowiek składa się głównie z wody… Gdyby PRZED
wyprawą odsączyć niewiastę z wilgoci i zwinąć w rulon, pakując w walizkę jak
modlitewny dywanik? W hotelowej sypialni… na miejscu wystarczyłoby napełnić ją
wodą z kranu… by korzystać!
Można gumową lalkę zabrać w podróż...
OdpowiedzUsuńtaką dmuchaną? jak piłka plażowa?
Usuń