Zapłakała w języku obcym, więc oczywiście nie
zrozumiałem. Jej zapewne także nie zależało na zrozumieniu. Niczym pijany koala
- wtuliła się w ciepło mojej koszuli, powyżej dziewiczej kieszeni predestynowanej
do wieszania medali. Pozwoliła sobie na szczyptę intymności. Jak dziecko, które
naiwnie domniemywa, że nie podglądając świata, skłoni go do wzajemności.
Kontynuowała szloch, lecz wątpliwości nie zdołała
rozproszyć - zbyt zawiła kwestia dla osobnika, któremu empatia zwiędła, przed
pierwszym wzwodem.
Krwawiła. Włoską koszulę mi zszargała. Wczoraj kupioną
w Mediolanie. A przecież wciąż nie potrafiłem się rozgniewać. Chciałem
natychmiast obrać ją ze złudzeń, lecz
konwulsyjnie zaprotestowała szepcząc:
- Przepraszam… Nagość… jest okropna!
Czasami nagość faktycznie jest okropna....Ale to zależy od okoliczności.
OdpowiedzUsuńludziom trudno się odsłonić. nie tylko fizycznie.
Usuń