Zwyczajowo, bladym
świtem, rozglądam się po świecie w towarzystwie „kawy z gruntem”, na ogół sceptycznie korzystając z sensacyjnych wieści na WP. Otóż połów dzisiejszego poranka!
1. „Rosjanie
przerzucają sprzęt”…
- Jak to? To nie
wszystko zostało zestrzelone, albo ukradzione przez ukraińskich rolników, czy
cyganów?
2. „Ukraina by
ich zgniotła”
- Czyżby?
Naprawdę tak szybko zapomnieli o punkcie trzecim?
3. „Australia
przygotowała sprzęt. Pomoc przyszła z niespodziewanej strony”
- Australia nie
była pierwsza. Pomagają niemal wszyscy. Trwa, tak naprawdę, trzecia W. światowa,
rozgrywająca się tuż obok nas. (wystraszyłem się widząc tytuł o pomocy z
Hiszpanii, na tle zdjęcia okrętu wojennego, który zawitał właśnie do Gdyni –
czyżby Polska myśl logistyczna miała ukradkiem go dostarczyć transportem
kołowym gdzieś pod Lwów? Albo pod odeskie katakumby?
4. „Szantaż
energetyczny”
- Na Europę
znienacka spadło ostrzeżenie od prezydenta-który-już-wie. Gaz, to nie wszystko,
czym Rosja handluje. Jest też ropa, oraz metale ziem rzadkich. Bać się nie
trzeba, bo mamy super-koncern energetyczny, który buńczucznie ogłasza:
5. „Spodziewamy
się dwukrotnego wzrostu cen”!
- Zaledwie. Bo
Niemcy trzęsą portkami, gdyż olej napędowy to nie wszystko. Jest (a raczej był
do niedawna) również olej słonecznikowy! Obecnie reglamentowany, niczym
czekolada, mięso i papierosy za kadencji Jaruzelskiego.
6. Tylko Gazprom
wie kto się wyłamał”
- Naprawdę?
Ostatecznie każdy polityk kupi ją gdzieś, najwyżej dwa razy drożej i uwolnimy
się od globalnej tyranii raz na zawsze. Jedni dostaną medale, inni wezwania do
zapłaty.
7. „Świat na
chwilę wstrzymał oddech. Rosja zagroziła atakami na ośrodki decyzyjne Kijowa”
- Od razu zobaczyłem
oczami pełnymi lęku dywanowy nalot Iliuszynów, Szatanów Drugich i innego
bezeceństwa na Pentagon, Pałac Buckingham, siedzibę UE, ONZ, albo szalet
miejski w wioseczce pod Łomżą, w którym załatwiać się miał prominentny grubas w
przerwie na ukradkową randkę, że o swojskiej Wiejskiej podczas kuluarowych
przytyków zaledwie wspomnę.
8. „W Charkowie
odkryto magazyn”
- A w nim części przeznaczone
do rosyjskich czołgów przygotowane przez lokalnych barbarzyńców, gdyby
najeźdźcom zabrakło silników. Więc kto tak naprawdę i z kim walczy zaciekle
trzeci miesiąc rzędem? Przypominam sobie, że dotychczas obie strony konfliktu
korzystały z uzbrojenia pochodzącego z jednego zakładu. Szczęśliwie pan
Stoltenberg gotów jest wesprzeć natowskim błogosławieństwem Dawida w walce z
Goliatem, choćby to miało potrwać całe lata, a co bardziej wyrywne (o krótszej
historii, bądź rozumku) państwa już wysyłają zimnowojenny szrot gdzieś, gdzie
nie trzeba płacić za utylizację toksyn.
9. „Wyjeżdżajcie
natychmiast”!
Alarmuje administracja
rządowa połowy świata zachodniego, zachęcając swoich obywateli do opuszczenia głównego
celu ataku globalnego mocarstwa z siedzibą w Moskwie – Kijowa. Po
sześćdziesięciu czterech dniach bezpardonowej i barbarzyńskiej agresji, oraz zeszłotygodniowym
bodajże, bohaterskim odparciu plugawych napastników. Któż więc dotychczas w
masowej panice i stresie wojennej traumy opuszczał bezlitośnie okupowany kraj,
szukając schronienia w naszej ojczyźnie trawionej od lat niżem demograficznym,
bo mądrość polskich kobiet skłoniła je do starannie przemyślanych decyzji
świadomego macierzyństwa?
10. „Moskale
wpadli w panikę”
Ukraińska armia
skutecznie zniszczyła własny most. Zapewne niedługo zaczną się domagać
kontrybucji od Wielkiego Brata z którym łączy ich nieco więcej niż alfabet. Jeśli
jednak Kopciuszek realnie sądzi, że militarne mocarstwo uklęknie przed nim z
powodu zniszczonej przeprawy przez mizerny ciek wodny, to czas najwyższy
zmierzyć temperaturę całemu sztabowi i ich zwierzchnikom.
11. ?
Nie cierpię propagandy
a tym bardziej prania mózgów. Nie zgadzam się na jednostronną wiarę – od
początku dramatu, świat bezkrytycznie wierzy we WSZYSTKIE słowa jednej strony,
drugiej konsekwentnie odmawiając racji bytu. Jak wyglądają fakty – zapewne nie
dowiemy się nigdy. Tajemnice leżą w sejfach dłużej, niż potrafią przeżyć
Warszawscy Powstańcy, czy rodacy ocaleni z rzezi wołyńskiej. Wiara w słowa
polityków, to podróż przez toksyczną mgłę, jednak czasem nawet im wymknie się
słówko prawdy:
– „Jest wojna. A
na wojnie nie wierzę nikomu, bo każdy mówi jedynie to, co pomoże ją wygrać”. I
nieistotnym jest, jak bardzo kontrowersyjny polityk wygłosił tę opinię.
PS Wczoraj, w
autobusie, reklama wizualna o twarzach z rodzimej TV przypomniała mi, że w
Polsce obchodzimy obecnie „Rok dobrych relacji” – sprawdź proszę, jakiego
patrona wybrali na bieżący rok nasi nowoprzybyli milionami „bracia i siostry”.
Internet (jeszcze) nie zakazuje dostępu do informacji niewygodnych. Boję się
chwili, kiedy na sztandarze sejmowym, w towarzystwie czerwieni zamiast bieli
wystąpi czerń.
Ludzie w Polsce - mieszkańcy tego kraju (bo trudno określać mi ich Polakami) - zapadli na amnezję kompletną. Pozwalają się bezwolnie karmić papką medialną i krzyczą, co im się narzuci - nie wiedząc co tak naprawdę popierają. Teraz trwa korowód żółto-niebieskiej (czarno-czerwonej?) pomocy - ja widzę to jako danse macabre odmóżdżonych wytłoczek po ludziach. Czy jestem przeciwna pomocy? Nie. Jestem za, tak samo jak głosuję na mądrość.
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie taki prosty fakt, chociażby - jaka wojna do tej pory na przestrzeni wieków była tak straszna , że "uchodźcy" (jak nazywa się tych, którzy nas zasiedlają w ilości masowej obecnie) pełni strachu i traumy decydują się na obchodzenie świąt w swoim rodzinnym kraju, w którym panuje wojna, i z którego czym prędzej w popłochu uciekli jeszcze chwilę temu, a teraz jadą z powrotem, aby poświętować. Poświętować?? W czasach wojny?? Na terenach nią objętych?? Hmmm... coś mi tu nie gra.
Dziwny to świat, w którym nagle nasze barwy narodowe zmieniają się na inne - bez protestu. Dziwny to świat, że Polacy w Polsce zaczynają mieć mniej praw niż obcy. Dziwny to świat, w którym ludzie izolowani do niedawna i bojący się własnej rodziny teraz pod dach przyjmują obcych, którzy nie wiadomo co ze sobą przynoszą (daj Boże, by tylko c-19).
Hipokryzja. Bo w tv powiedzieli, że tak trzeba...
Wstyd mi wobec naszych przodków. Wstyd mi przed tymi pokoleniami, które ginęły przy wtórze słów jakie teraz słyszy się na każdym zaułku powtarzane z dumą, jakby to nie było hasło zagłady.
Wstyd mi...
Dziękuję Ci za ten post.
Może ktoś pomyśli.
kto ma myśleć - robi to od dawna bez tego postu. pozostali nie zaczną, bo ruska onuca, to najlepszy i najmniej obciążający umysł odzew na fakty. widuję "straumatyzowanych" przybyszy - zuchwałych, coraz szerzej i głośniej uśmiechniętych, niczym tubylcy po wygranej w totolotka, siedzących w najdroższych kawiarniach Miasta, do których tutejsi nie wchodzą, bo zawartość kieszeni nie pozwala nawet raz w miesiącu na podobną rozpustę. Może "obcy" żrą tam również "za darmo"? chociaż widuję jak umawiają się w dworcowej jadłodajni, gdzie pośród grymasów coś wybiorą uzupełnią markową garderobę i dopiero potem stadami ruszają w Miasto z wielkopańskimi manierami. ech! Hitler kazał Żydom nosić opaskę z gwiazdą Dawida. Ciekawe, jaką opaskę będę nosił ja.
UsuńW dzisiejszych czasach ruska onuca jest komplementem. :)
UsuńW moim mieście jeździ samochód z rejestracją tubylczą, na którego tylnej szybie widnieje trójząb chazarski i ogromny napis w języku wiadomym - tatko nasz bandera. Może widziałeś. Cudne... bo w końcu zgodne z rokiem dobrych relacji tudzież rokiem bandery - w zależności od bratniego wyboru.
nie widziałem i wolałbym nigdy nie zobaczyć. masz czujne oczy... lubię to!
UsuńTeż wolałabym nie dostrzegać takich rzeczy. A jednak są i nie da się "od-zobaczyć".
Usuńciekawe mamy czasy
UsuńIntryguje mnie, do czego ludzie używają oleju słonecznikowego.
OdpowiedzUsuńmoże do opalania? zapytaj Niemców, bo oni zamawiali masowo na wschodzie i 94% olejów słonecznikowych pochodzi z krajów pracujących na cyrylicy.
UsuńJakoś mi w Polsce bliżej do Polaków, może znajdę jakiegoś olejowo-słonecznikowego.
Usuńoby. niech się uda.
UsuńŻe się tak wstrzelę - olej słonecznikowy daje się do past kanapkowych, dipów, pesto lub sałatek. Często się na nim smaży, choć do tego nie nadaje się zupełnie. Osobiście go nie polecam, bo średnio zdrowy jest - zwłaszcza dla osób podatnych na choroby serca lub depresję.
Usuńczyli dla wszystkich chyba. to przecież choroby cywilizacyjne.
UsuńObudził się rząd zdziwiony, że gaz odcięli, planować trzeba na kilka lat naprzód...a jeszcze niedawno premier zapowiadał likwidacje wiatraków, bo Polska na węglu stoi.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tylko niektórych warto nazywać Polakami, smutne podejście do patriotyzmu...
Szkoda strzępić jęzor. Skąd ta nagła miłość do nacji, która nienawidzi wszystkich obcych? Skąd pomysł, że jesteśmy narodem wybranym, który MUSI wyprzedzić świat w dobroczynności? Wielka Ameryka, choć jest ze sto razy większa od Polski, "gotowa jest przyjąć sto tysięcy tzw uchodźców". Nie trzy miliony, nie do własnych domów, nie dając im prawa wyborcze, czy darmowe utrzymanie na osiemnaście miesięcy z możliwością przedłużenia o drugie tyle - bo to dopiero wystarcza do otrzymania polskiego obywatelstwa. "Berlin się DUSI" przeczytałem na WP, bo "każdego dnia wydaje TYSIĄC posiłków dla uciekinierów". A skąd oni uciekali? Z polskich dworków na Wołyniu? Kto wie, czy pod tynkiem "ich" domów nie znajdziesz spłowiałych orłów w koronie. Widzę w Mieście co się dzieje. Przybysze spotykają się całymi stadami na darmowym żarciu, stroją w firmowe ciuchy również za darmo i jadą (oczywiście także bezpłatnie) tramwajem, posiedzieć w knajpianych ogródkach w Rynku, wybierając miejscówki, na jakie mnie nie stać od dawna.
UsuńTo jest smutne. Czuję się obywatelem drugiej kategorii i płacę za bilet 4,60. Próbowałem zrobić badania - przetrwałem śmiertelną chorobę XXI wieku - kardiolog? zapraszamy na 2024 rok. pilne badania hematologiczne? już na listopad. złe nazwisko mam. albo paszport nie ten, żebym się mógł zdiagnozować. Pierwszeństwo mają straumatyzowani wojną obcy.
Porównaj - co wolno Tobie, a co przybyszom jeśli chcesz wiedzieć, co to smutek.
Ale co twój wywód ma wspólnego z ostatnim zdaniem mojego komentarza?
UsuńNie o to mi chodziło.
Dzielenie Polaków trwa i ma się dobrze.
jotka
nie wiem, o co Tobie chodziło.
Usuńodnoszę się do sytuacji, a nie ostatniego zdania. moje - czy twoje nie ma tu znaczenia. liczą się fakty. a w ostatnim zdaniu pochyliłaś się nad patriotyzmem i podejściem do niego. moim zdaniem patriotyzm wymaga dbania o swoich, bardziej niż o obcych. szanowania naturalnego porządku rzeczy i wartości w jakich się wychowywaliśmy. uważam, że skupiamy się na pobijaniu rekordów dobroczynności nie mając pokrycia ekonomicznego. policz mijane każdego dnia flagi ukraińskie i spróbuj sobie przypomnieć liczbę polskich chorągiewek podczas świąt narodowych - to ma być patriotyzm? zgodzę się, że podział trwa. i w cieniu jednodniowych sensacji ukrywane są sprawy dramatycznie ważne, za które przyjdzie zapłacić słono już wkrótce. bawmy się. Titanic wciąż ponad falami.