Kubek termiczny i maseczka? Naprawdę chciałem zobaczyć ciąg dalszy.
Bezskutecznie. Może wzrok miałem zbyt napastliwy, bo kubek przemieszczał się nie
zaszczycając obcego żołądka swoją zawartością, więc ciekawość mi zwiędła
niezaspokojona. Szczęściem forsycje i śliwy wiśniowe były bardziej odporne i
bezwstydnie pozakładały już letnie sukienki w kwiaty. Pośród ostrych szponów
jeżynowych dziczała jabłoń, szpaki pogwizdywały na siebie wzajemnie, pustka rozlewała się po alejkach, gdy ja drzewo spotkałem. Nie byliśmy sobie
przedstawieni, a że towarzyskie ze mnie zwierzę zamierzam się wpraszać, może
nawet namolny będę. Drzewo nosi delikatne perły między kolcami i wygląda bardzo
szlachetnie. Pewnie z dobrego rodu. Stało sobie zadumane, chyba zziębnięte lekko, ale z rozpostartymi ramionami. Może wyrosną mu pióra i odfrunie do drzewnego raju?
Też bym była ciekawa. Może jednak kubek z maseczką dążyli do pomieszczenia gdzie maseczka ustąpi miejsca?
OdpowiedzUsuńTe pustki są dziwnie przygnębiające, chociaż miast bez tłumów wygląda ładniej.
kubek niósł się w ręce i zbierał wirusy, więc po diabła maska?
Usuńa na drzewko zasadziłem się i czekam na liście, albo owoce, żeby było łatwiej rozpoznać.
"Pewnie z dobrego rodu" ... ;) Ten rodzaj pisania, taki styl, w takiej formie lubię u Ciebie najbardziej...
OdpowiedzUsuńOd drzew uczyć się trzeba ,może wtedy będzie szansa.
nie poradzę, że drzewo wyglądało na szlachetne. Obce tutaj, ale piękne, pomimo nagich gałęzi.
Usuństaram się uczyć od drzew - na razie spokoju i życia tym, co w danej chwili daje natura. nazywam to "życiem z prądem".
Też bym to chciała zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńnie nagrywałem bliźnich - tylko słowa zostały, bo scena już odebrana. może gdzieś w miejskiej komunikacji ów człowiek powiela te scenę każdego dnia?
Usuń