czwartek, 2 kwietnia 2020

Nim świt pobladł.


Najpierw pękło niebo. Chmury rozstąpiły się niczym morze przed izraelitami i po niebie meandrowała chwiejna ścieżka wijąca się jak dym pośród zmierzchu. Potem ktoś obudził słońce. Chyba kopniakami wyganiał je z pościeli, bo wstawało gniewne, purpurowo-fioletowe ze złości. Sroki położyły uszy po sobie i nerwowo szukały schronienia w gęstych, nagich jeszcze gałęziach i w cudzych gniazdach. Asfaltem dreptała nicość – teraz lepiej widoczna, bo ciepło-żółte łby latarni zwieszały się nad nią z politowaniem. Jakiś zbłąkany samochód przemknął udając, że wcale go nie ma, ale oczy miał szeroko otwarte i chyba przerażone własną zuchwałością. Na sumakach pysznią się zeszłoroczne owocniki wyglądające jak bordowe lampiony lżejsze od powietrza. No, chyba że duchy z przykurzonego, wiśniowego pluszu. Ludzie przed sklepami rozstawieni niczym piony na planszy GO we wstępnej fazie gry zajmują strategicznie uzasadnione pozycje, a plansza popękała zupełnie. Płyty chodnikowe na całą zimę zostawione bez gospodarza wyglądają jak potłuczone lustro, albo rzeka, gdy tafla lodu zamienia się w krę, nim odpłynie do morza.

11 komentarzy:

  1. Zamiast zachwytu nad rumianą Jutrzenką, leniwy, zły facet, któremu nie chce się wstać z łóżka.
    Na obecne okoliczności obrazek w sam raz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. musiałem coś przegapić. gdzie on?

      Usuń
    2. To ja zmieniłam Słońcu płeć, na męską.

      Usuń
  2. Skoro świat pęka, to lustro także razem z nim? Wtedy wszystko będzie wyglądać inaczej, skoro poprzecinane, zrysowane, popękane. Niemniej, cóż to za świat bez tragedii? Dramaty dodają pieprzu i dziegciu, a także horroru, który lubi człowiek.
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczęśliwe życiorysy nie wystarczają nawet na nowelę, a co dopiero na powieść. obyś takim życiorysem mogła się pochwalić.

      Usuń
  3. Zdaje się, że owocniki na sumakach są amarantowe (ew. buraczkowe) nie bordowe? Ale dowiedziałem się tego z Wikipedii więc się nie upieram...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bojo - Kocham Cię!
      Potrafisz odróżnić bordo od amarantu? Wiśnię, od buraczka?
      Przyznaj się no chłopie, czyś Ty przypadkiem piersiątek nie zdeponował w jakimś szpitalu?
      Hosanna! - znam panią, która idąc do pracy, pomiędzy domem a przystankiem autobusowym, potrafi wykryć osiemnaście odcieni zieleni - postawię na Ciebie ostatni grosz, że znajdziesz dziewiętnasty. Pijemy razem - Wchodzisz?

      Usuń
    2. Trochę mnie zdetonowałeś tymi wszystkimi pytaniami. Odpowiem tylko na ostatnie, wchodzę w to, pijemy razem!

      Usuń
    3. nie sądziłem, że jesteś czuły jak bomba głębinowa.
      jak mam podjąć zakład, żeby pozyskać środki na konsumpcję, skoro nie wiem, czy wchodzisz i rozpoznasz?
      mnie uczyli, ze nie ma czegoś takiego, jak darmowy obiad - ktoś musi zapłacić

      Usuń
  4. "Najpierw pękło niebo" - pierwsze zdanie, które jest tak silne i potężne, odważne i wciągające, że na resztę dziś nie mam sił...a nawet jeśli mam, to dziś najważniejsze jest pierwsze zdanie i dziś jemu będę wierna... dobranoc

    OdpowiedzUsuń