Karambol.
Zuchwale wyciągam rękę, by
zerwać dla mojej pani gwiazdę nie byle jaką. Patrzę, jak śmieją się jej oczy,
kiedy ozdabiam piękną szyję kolią błyszczącą brylantem Gwiazdy Polarnej. Za naszymi
plecami, pozbawiony dyszla Mały Wóz wpada w niekontrolowany poślizg i czołowo wbija
się w Wielki.
Burza.
W ulu panował niepokój - dziś
Królowa miała wybrać kochanka, by powielić życie, zapewniając gniazdu
niewolnych. Tłusty, pewny siebie Truteń pieścił własną płeć wszystkimi łapkami,
pewien jedynego możliwego wyboru, gdy ul rozszarpał piorun, zabijając Królową,
a Trutnia pozostawiając bezpłodnym.
Przewrotny
los.
Od tygodnia cierpliwie iskałam
psa, schwytane pchły zbierając w szklaną fiolkę, by krwawo zemścić się na Jolce,
która bezwstydnie przystawiała się do mojego Tomka. Ten, nieświadom ryzyka, przypadkiem
stłukł naczynie. Ledwie zaczął się drapać, znienawidziły go wszystkie
dziewczyny – ja również.
Niespełniony.
Drżącymi z emocji palcami
rozpinałem guzik za guzikiem, patrzyłem jak sfruwają na podłogę kolejne
fatałaszki, a kiedy nie zostało już nic do rozpięcia, okazało się, że całe ciało
ukryło się pod wielobarwnymi obrazkami. Chwyciłem skalpel i… zanim cię
rozebrałem – umarłaś.
Smycz.
Gryzłem śmierdzące więzy,
nie bacząc, że dziąsła zaczęły krwawić, a słabsze zęby pokruszyły się, nim pękły
pierwsze włókna. Zmęczenie odbierało rozum i oddech, lecz w końcu sznur puścił!
Spadałem w nieznaną przyszłość po śmierć, z krzykiem świeżo obudzonej trwogi.
Strasznie muszą się obrazy kotłować w Twojej głowie...
OdpowiedzUsuńwylewam w słowach każdy szum. aż się uspokoi.
UsuńPsie psy nie przechodzą na ludzi. Serio, spałam z moim zapchlonym psem jak byłam dzieckiem. To były czasy kiedy psa trzeba było kąpać w specjalnej mieszaninie i pozbycie sié pcheł trwało kilka dni.
OdpowiedzUsuń😃
Chodzi oczywiście o psie pchły 😂
OdpowiedzUsuńoczywiście.
Usuńja psa nie miałem, ani też nie sprawdzałem, czy te gryzące stworzenia grymaszą w kwestii jedzenia.