Nieco skillu i odpaliłem patefon. To taki pierwotny YouTube z okresu Młodej
Polski. Zamiast klikać trzeba kręcić oldskulową korbą, a głośnik kształtem
przypomina opuszczony dom jednego z bardziej toksycznych owoców morza. I na
blat trzeba wrzucić winyl. Starożytny pendrive – czarny plastik zaorany gęściej
niż pole pod szparagi.
Muza była adekwatna dla lamusów. Bit nietęgi, a słowa zbyt wyszukane.
Chyba trącały epoką romantyzmu. Szczęściem na dzielnię nie polazłem, boby mi gębę
obili. Obłęd w ciapki. Spociłem się intelektualnie. Chwalić boże dziecię - playlista
była krótka. Nie kontynuowałem indoktrynacji. Szlag mi trafił irokeza - wypłaszczył
się i posiwiał. Szczęściem deseń wyszedł cool.
Gdzie ten deseń?
OdpowiedzUsuńna irokezie. wpleciony w żwawsze kolorki.
UsuńAaa! Rozumiem. Irokez na cukrze czy na białkach?
Usuńnie macałem - nie mój... ale zaskakuje Twoja znajomość tematu.
UsuńNo wiesz, wychowywaliśmy się w końcu w jednym czasie.
Usuńcukier był deficytowy przez czas jakiś - więc może to drugie rozwiązanie. jajka jakoś sie wybroniły, albo już nie pamiętam.
UsuńDo Jarocina jeździłeś?
Usuńnie. jestem jednostka aspołeczna i tłum to jedna z największych możliwych plag.
UsuńBingo! Aspołeczność to moje drugie imię i owszem, celnie zdefiniowałeś tłum. Sama bym tego lepiej nie ujęła.
Usuńpodobno poetom udaje się nawet niemożliwe.
UsuńŚwiat idzie z potężnym postępem, widać to i w postach... A wiesz, że moimi ulubionymi epokami historycznymi są romantyzm i secesja? Tak, te właśnie :)
OdpowiedzUsuńMiło mi się czytało, uśmiechnęłam się,,,
no proszę - jak tu można znienacka sprawić komuś przyjemność - cieszę się, że udało się trafić Twój uśmiech.
Usuń