czwartek, 7 maja 2020
Nim noc zdusi widzenia.
Peleton rozciągnięty antywirusowo przemknął wałem przeciwpowodziowym w
maskujących strojach. Ograbione z kwietnych kiści bzy wyglądają żałośnie i
muszą od nowa dorastać do przyszłorocznej świetności. Za to kwiatami handlują
kloszardzi przed wejściem do marketów spożywczych. Kowaliki grasują po parku,
szukając czegoś jadalnego, gdy z daglezji i sosen spadają szyszki. Chyba im nie
smakują nasiona sosny, bo szukają wytrwale podglądając wiewiórcze wycieczki.
Zmierzch skradł chmurom kolory i tylko mdłe, ciemnożółte światła latarni żółcą
się pośród wieczoru. Na horyzoncie wanty mostu przeczesują reflektorom
strumienie świateł, a pylon drapie niebo usiłując zawiesić na nim czerwone
lampki. Tylko widnokrąg żółci się jeszcze, ale się podda, jak reszta
firmamentu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie omieszkałam kiedyś spróbować sosnowego nasionka, jest całkiem smaczne.
OdpowiedzUsuńorzeszki pinii są dość popularne. i dostępne zapewne.
UsuńBzy na osiedlu w całości.
OdpowiedzUsuńŁadny wieczór.
jeszcze nie straciły urody, żeby na chwilę zamieszkać w cudzych domach?
Usuń