-
Ze względów bezpieczeństwa, pokaz nowej, ostatecznej broni oglądać
będziemy z bezpiecznej odległości – prelegent zasiadający u
szczytu stołu obrzucił spojrzeniem siedzących. Po jednej stronie
dominowały mundury pełne baretek za osiągnięcia na polach
bitewnych, o jakich nie mieli nawet pojęcia przeciętni zjadacze
chleba. Drugą stronę zdominowały krawaty i marynarki szyte na
miarę. Prelegent, nie oglądając się za siebie wskazywał na ekran
rozwieszony na całej ścianie poza nim, która właśnie wypełniała
się obrazem jakiejś tropikalnej wyspy.
-
Mamy jeszcze kilka minut – kontynuował – więc postaram się
państwu przybliżyć idee wynalazku. Człowiek jest istotą
zdeterminowaną uczuciami, które często dalekie są od
szlachetności. Powiedzmy wprost. Człowiek jest z gruntu zły. Tylko
wychowanie, cywilizacja i strach przed nieuniknioną karą sprawia,
że porusza się w obrębie tego, co eufemistycznie nazywamy „dobrem
ogółu”. Gdyby nie ogłada i strach bylibyśmy zwierzętami
pełnymi nienawiści. Czy jednak rozwój cywilizacji pozbawił nas
tej przywary? A może tylko przesłonił? Naukowcy skupieni na
analizie zachowań ludzkich i sposobach leczenia chorób psychicznych
absolutnym przypadkiem odkryli nietypowe zachowania pacjentów pod
wpływem pewnej grupy leków o bardzo skomplikowanym składzie.
Potem… Przejęliśmy pałeczkę i zabezpieczyliśmy sekret, aby
sprawa nie ujrzała światła dziennego przedwcześnie. Dziś,
chciałem zademonstrować działanie leku na żywym organizmie w
warunkach skrajnych. Oczywiście, dokonaliśmy pewnych...
modyfikacji, aby uwypuklić pożądane czynniki, a więc agresję i
nienawiść. Za moimi plecami widzą państwo kompanię znudzonych
żołnierzy w drodze na strzelnicę. Gdy tam dotrą rozpylony z
samolotu preparat ujawni nam swoje działanie. Środek jest niegroźny
dla organizmów biologicznych i rozkłada się po dwudziestu czterech
godzinach. Działa jedynie na psychikę człowieka i jest absolutnie
niewykrywalny. A jeśli nawet znalazłby się ktoś potrafiący
wykryć… Nie umiałby się przed specyfikiem obronić i uległby
powszechnej destrukcji, lub innym zaprojektowanym efektom końcowym.
Przy
stole zaszumiało. Ktoś sięgnął po szklankę wody, inny poprawiał
okulary. Oczy wlepione w ekran zerkały niepewne tego, co mają
ujrzeć. Ponad wojskiem mierzącym do odległych tarcz pojawił się
samolot i wypuścił na spadochronie niewielki pojemnik wyglądający
na beczkę. Zrzut kołysał się w prądach wiatru, nie było jednak
widać, aby cokolwiek przedostawało się do atmosfery. Może miało
dopiero wybuchnąć? Widzowie podświadomie nastawili się na
eksplozję, jednak ta nie nastąpiła. Za to w okopach zaczęły się
jatki. Wojsko strzelało do siebie nawzajem, a kiedy skończyły się
naboje rzucali się na siebie z kolbami, nożami i wszystkim, czym
się dało usiłowali uśmiercić sąsiadów. Nie trwało to długo i
nim beczka wylądowała gdzieś w chaszczach obraz obejmował
dogorywające pobojowisko i podrygujące w agonii ciała. Beczka
wreszcie wybuchła spełniając pokładane w niej nadzieje, a
eksplozja rozniosła pobojowisko i zdewastowała całą wyspę. Pożar
tuszował ślad eksperymentu. Ktoś złamał w nerwach długopis,
inny trzymał dłonią usta, żeby nie uwolnić z nich steku
przekleństw.
-
Nasze wojsko! Chłopcy – krzyknął stary generał ale więcej nie
zdążył już powiedzieć. Suchy strzał z pistoletu roztrzaskał mu
głowę. Kolejne strzały dosięgły pozostałych mundurowych.
Siedzący z drugiej strony ludzie w marynarkach patrzyli na rzeź
spod oka z milczącą przyganą.
-
Panowie… - rozpoczął cicho prelegent i naprawdę nie musiał
podnosić głosu – Wybaczcie tę demonstrację. Jak widzieliście, nowa broń jest naprawdę
ostateczna i nie ma powodu stosować dotychczasowych rozwiązań, jednak w ich przypadku powiedzmy, że był to hołd dla ich własnych przyzwyczajeń. Armia nie potrafiłaby zrozumieć i docenić, bo przedstawiona na pokazie broń stanowi koniec sił zbrojnych jakie znamy. Z chwilą, kiedy broń psychiczna znajdzie się na polu konfliktu, własna armia stanie się
przeżytkiem i to niebezpiecznym, którą trzeba błyskawicznie
wyeliminować dla własnego bezpieczeństwa. Każdy przeciwnik
zostanie unicestwiony tym szybciej, im lepiej będzie wyszkolony i
wyposażony. Wystarczy rozpylić drobną chmurę atakującą
centralny układ nerwowy w dowolny sposób, przez drogi oddechowe,
układ krwionośny, pokarmowy, nawet dotyk może okazać się
wystarczający do uzyskania efektu, jaki panowie przed chwilą
oglądali.
Chwila
przerwy, kiedy prelegent sięgnął po szklankę z wodą miała
pozostałym przy życiu coś uświadomić i chyba się udało.
Prelegent podjął wywody.
-
Świat polityki nie ma w sobie ograniczeń, jakimi skażona była
armia i doskonale zrozumie, a nawet doceni walory broni. Może i jest
niekonwencjonalna, pewnie byłaby najsurowiej zakazana, gdyby była
znana, jednak nie jest. I nie będzie, bo panowie nie pozwolą
rozprowadzić tej informacji na zewnątrz, ale skorzystają z niej
tak, jak „dobro ogółu” każe. Oszczędności budżetowe to
zaledwie czubek góry lodowej. Sądzę, że panowie znajdą
zdecydowanie więcej korzyści wynikających z posiadania broni
psychicznej o takich możliwościach. Nowy porządek świata?
Globalizacja na niespotykaną dotąd skalę? Jedność, albo
wszechwładza? Świat się spolaryzuje na rasę panów i owce tępo
wykonujące polecenia, którymi będzie można sterować masowo, bez
brudzenia rąk. W obliczu tej broni pieniądze, władza, czy
autorytet zmieniają swoje znaczenie, a ich definicje przestają być
aktualne. Czy ktoś z panów gotów jest już przedstawić pełniejszy
program? Zogniskować przyszłość w wizję, która zapewnia pełną
władzę nad umysłami tłumu, bez konieczności budowania aparatu
policyjnego, czy nadzoru? Moi naukowcy potrafią już skłonić masy
do rozmnażania się, lub do altruistycznych poświęceń. Kwestią
czasu jest totalne ubezwłasnowolnienie jednostki. Potrzebny jest też
personel. Panowie są nam potrzebni. Umysły otwarte, pozbawione
uprzedzeń i fałszywych lojalności. Zostaliście wybrani, ze
względu na wasze cechy indywidualne i dotychczasowe osiągnięcia,
aby pokierować zmianą. Do projektowania cyklu, w którym świat
stanie się jednym gospodarstwem kierowanym ręką wybranych i
mającym do dyspozycji służbę liczoną w miliardach istnień.
Macie sprawować nadzór nad ludzkością. Od dziś.
Aż ktoś znajdzie antidotum, albo się uodporni i panom zrobi kęsim.
OdpowiedzUsuńHistoria kołem się toczy, ta fantastyczna też.
żeby szukać trzeba mieć wolę, a kiedy się ją odbierze, to trudno o inicjatywy.
Usuń