Pani zakryła piersi jedynie tyle, aby
nikt nie powiedział, że się nie starała. Może nieco mniej, gdyż zuchwałości jej
nie brakowało. Walorami potrafiła przyćmić Afrodytę. Chętnym jawiła się piękną,
a w negliżu przypominała każdemu, bez względu na płeć i preferencje, że jest
ideałem wartym zachwytów i uwielbienia. Rasa, wiek, czy ideologia nie stanowiły
przeszkody. Wdzięcznie przyjmowała wszelkie zachwyty. Skrycie kochały ją
kobiety, mężczyźni i osoby niepewne własnej seksualności - jawnie, a ona
pozwalała się kochać bez grymaszenia. Nie podejrzewała nawet, w jak wielu
samotnych sypialniach bywała gościem, podczas bezsennych nocy rozmasowywanych tęskną
dłonią. Tą lepszą, bo na spełnieniu grzech oszczędzać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz