czwartek, 24 czerwca 2021

Chłodnym wzrokiem.

 

Asfalty pociemniały po nocnym laniu, a ptaki nieco ścichły. Wiatr z deszczem ogołocił kwiaty z płatków, a drzewa lekko się skuliły w sobie. Słońce woli przeczekać nawałnice i nie zagląda zbyt odważnie do tutaj. Ludzie zresztą również nie. Truskawki słabiej dziś pachną ze straganów i nie kuszą dziewcząt bez staników, szukających schronienia pod baldachimem kwitnących lip, albo w oprawie męskiego ramienia. Na trawnikach kwitną szczawie, a wróble bawią się w chowanego pośród żywopłotowych gałęzi. Ślimaki pracowicie zlizują wilgoć z alejek na przeciwpowodziowym wale, dzikie koty ostrożnie przemykają pod ścianami budynków.

2 komentarze:

  1. 'pod baldachimem kwitnących lip' - lato już mamy i w Twych słowach też. I ja szukam takiego schronienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak... sądzę, że ze znajdowaniem radzisz sobie doskonale i wskazówek nie potrzebujesz absolutnie.

      Usuń