Dwie
rosłe dorosłe przeszły od kłusa do stępa, najwyraźniej umordowane zbijaniem
wagi przed kanikułą. Szły parując zmęczeniem i korzystały z okazji, by
pogawędzić, gdy tylko oddech nieco się uspokoił. Ciepło. Wiaterek udaje, że
chłodzi, ale jedynie roznosi ptasie śpiewy po wciąż zaspanych oknach. Jakiś
zasapany pociąg świszcze z oddali, asfalt mięknie niepostrzeżenie, błękit
przeważa nad szarością nieba, cienie pokornie układają się za plecami swoich
nosicieli. Nie dzieje się nic. To raczej dobry objaw.
Wakacje tuż tuż...
OdpowiedzUsuńjotka
czuć w powietrzu.
Usuń