Miłość
bez granic?
Zerwałem
włos z twojej głowy. Żeby pamiętać, odtworzyć, kiedy ty będziesz już tylko blaknącym
z wieku na wiek wspomnieniem, baśnią, jaka zdarza się tym, co spać nie mogą.
Zerwałem włos i cieszę się wciąż ciepłem twojego istnienia, choć minęło już tak
wiele…
Profesjonalistka.
Okradłaś
mnie z niewinności, z premedytacją rozpinałaś guzik za guzikiem, pozbawiając mnie
tchu i śmiałości. Krzyknąłem raz, a drugi już nie był dziewiczym. Ty też
krzyczałaś, jednak twój śpiew pełen był pasji, jaką dać może tylko
doświadczenie.
Amnezja.
W
kępce zawstydzenia ostrożnie zliczałem włos po włosku, czując, jak dojrzewasz.
Pośród płatków zaróżowionych bardziej od policzków wdychałem wilgoć tajemnic, aż
odkryłem gorejącą perłę. Wtedy twoje uda zakwitły, a ja zapomniałem o świecie.
Dla
wybrańca.
Udawałaś
skromność, bo kobiety nie cierpią być przewidywalne. Chcą pozostać zamkniętą
księgą, którą tylko ostrożnymi palcami można wertować bez końca, odkrywając
pokłady emocji niedostępnych obcym. Mądre są nieskończenie – sięgam wciąż kolejnych
wersów, a końca opowieści nie widać wcale.
Czekając
na...
Nie spotkałem cię dotąd, jednak wciąż wierzę, chociaż włos oprószony
życiem nie jest już tak miękkim. Żeby cię nie przegapić – poszedłem do optyka,
żeby dobrał mi okulary. Żartowałem, że potrzebuję różowe, ale gorycz w głosie
uświadomiła mi fakty – one MUSZĄ być różowe, bo wiara we mnie więdnie.
Piszesz z podziwem, ja czytam w zachwycie:-)
OdpowiedzUsuńz podziwem? nie zrozumiałem.
UsuńTylko ktoś, kto podziwia kobiety, może tak o nich pisać...
Usuńuff... taka interpretacja bardzo mi się podoba. dziękuję.
UsuńJesteś niesamowitym projektantem zdań w ich gołej odsłonie mistrzu
OdpowiedzUsuńspróbuj - to nie boli. krótka forma jest wymagająca, ale da się zmieścić coś w trzech zdaniach i maksymalnie trzystu znakach liczonych ze spacjami.
Usuń