Pomyślałem, że rozpacz będzie
lekarstwem na niedobory, nieszczęścia i niezrozumienia. Bardzo chciałbym jawić
się pełnią szczęścia, lecz życie modyfikuje pożądania i sprawia, że tracą
czystość, szlachetność i piękno.
Staram się, usiłuję, dążę, uczę się z
oczami pełnymi nadziei. Ale to za mało. Najwyraźniej urodziłem się upośledzony
i czucie nie jest moją mocną stroną, a chcenie przeważa nad szlachetnymi
pobudkami.
- To bardzo źle? Czy inni również tak
mają?
- Wstydź się! I nie porównuj się z
gówniarzami! Stać cię na więcej. A jeśli nie, to dorośnij wreszcie! Ktoś musi!
Niepewność przylgnęła do mojej skóry,
którą skrywam w wilgotnościach poduszki…
Są poduszki które nigdy nie wysychają ...
OdpowiedzUsuńto bardzo źle?
UsuńDo takiej bardzo mokrej poduszki trudno się przytulić...
Usuńchyba, że się jest delfinem...
UsuńNic nie jest nam dane na stałe, więc może to być niejakie pocieszenie w rozpaczy.
OdpowiedzUsuńWątpliwości prowadzą w stronę filozofii( jak zdziwienie, świadomość śmierci,wynik redukcji instynktów i chęć oświecenia), więc to raczej dobrze, że są...
myślenie boli. i ściera beztroskę uśmiechu.
UsuńCzasem boli, czasem pomaga. Sytuacje bywają różne.
UsuńTo jest twój Terminal.
OdpowiedzUsuńmój?
Usuń