Dzieci wybiegły na plac zabaw zabierając
ze sobą słońce. Radości było tyle, że nie mieściła się w małych ciałkach i
musiała ulecieć pod niebo, pośród splątanych pisków i okrzyków. Słońce też
chciało dołączyć, jednak słabiej mu szło. Wiatr zimny dotykał mocniej, a słońce
jedynie oślepiało. Kosy lubiące półmrok, albo miękkość nocy dawno już pochowały
się w cieniu, żeby nie spłowieć przedwcześnie, zostawiając ludziom całą okolicę
do zasiedlenia.
Słonce pozwala nam przyzwyczaić się do ciepełka...upał z dnia na dzień może źle się skończyć dla serca.
OdpowiedzUsuńświat urządzony jest doskonale. i pory roku na pewno są potrzebne. ktoś miał naprawdę wielki łeb.
UsuńSłońca coraz więcej.
OdpowiedzUsuńLudzie z domu wychodzą.
Hasło zostań w domu przestało być modne.
i całe szczęście.
UsuńWczoraj słońce i w moim mieście rozświetliło twarze ludzi...
OdpowiedzUsuńszkoda, że trudno się uśmiechać.
UsuńNa szczęście u mnie słońca od kilku dni więcej...
OdpowiedzUsuńmożna w takim razie wypielęgnować ładne piegi.
Usuń