Śniegu napadało wystarczająco, by ulepić
chudego bałwana, jednak w obliczu tylu ciepłych bałwanów dzieciom nie chce się
lepić zmarzniętego. Wolą bawić się w chowanego, bądź w berka. Chłopcy przy tym strzelają,
albo jeżdżą wozami bojowymi, a dziewczynki zawzięcie kopią w piachu, bo okopy –
ważna rzecz. Białe psy z wyraźnie zadowolonymi mordkami zachwycają się własnym kamuflażem,
a drzewa zauważają je dopiero wtedy, kiedy strumień gorącego moczu bryzga im na
kostki. Podobno moje ulubione ruskie z przyczyn polityczno-społecznych przemianowano
na ukraińskie. Boję się skosztować jednych i drugich, bo jedzenie przestało być
kwestią głodu, a stało się demonstracją uczuć.
Szkoda, że niektórzy dopiero na starość stają się jak dzieci. I jak się okazuje nie wszystkich to dotyczy...I czas/ duch odgrywa w tym wszystkim główną rolę?
OdpowiedzUsuńszkoda, że starcy decydują o życiu, zamiast co najwyżej służyć radą i doświadczeniem.
UsuńRzecz w otwartym umyśle( młodym duchu), a nie w wieku. Stetryczały młody ( jak i stary wiekiem)pełen pychy nie posłucha żadnych rad, bo nawet nie chce nadstawić ucha na coś innego niż swoje własne zdanie.
Usuńnie cierpię, kiedy rzeczy dzieją się wbrew tym, którzy mają mieć życie, a ci, którzy choćby nie wiem jakich argumentów użyli odejść muszą - decydują o świecie. i nie ma znaczenia sprawność umysłowa - siedemdziesięciolatek mający aspiracje względem jutra? to nie jest normalne. a młodzi wcale nie są głupi. potrafią przyjść i zapytać, kiedy mają problem do rozwiązania. wystarczy zrozumieć, że to ich problem. nie mój. ktoś, kto własne życie przeżył nieumiejętnie nie powinien sterować następnymi pokoleniami. a ta cała polityka i regulacje są po to, żeby nie dać młodym szansy, bo wchodząc na rynek są zbyt słaby, biedni i niedoświadczeni i nie mają szans w starciu z wilkami.
UsuńTyle podtekstów w kilku zdaniach.
OdpowiedzUsuńMoje uznanie.
taki obrazek. z poranka. bułeczki trzeba było kupić.
Usuń