czwartek, 17 marca 2022

Zalążek koloru.

        Słońcu znudziła się pospolita żółć, dlatego dziś wystroiło się na pomarańczowo, chcąc zaskoczyć zmarznięte i wciąż nagie drzewa. Niektóre krzewy dźwigają z mozołem zeszłoroczne owoce: dzikiej róży, berberysu, ligustru, czy jagód goi, ale inne stroją się w młodziutką zieleń. I nie tylko płocha wierzba podąża tym tropem. Pomiędzy srebrnymi od nocnego kurzu trawnikami dziarsko pomykała niewiasta zbudowana raczej rozrzutnie, w spódniczce wystarczająco krótkiej, żeby żaden Rambo nie rozciągnął jej na gołe kolana zachłannie wylizane wiatrem, aż okrzepły w dojrzałym różu. Z parkanu wróbel przemawiał do mnie w krótkich zdaniach i chyba kpił ze mnie że obcych języków ni w ząb nie rozumiem. Dopiero jak się odwróciłem pojął, że nie igra się z większym i już bez ćwierkania umknął poza zasięg riposty słownej. Na brzozie siadły trzy szpaki, zajmując kondygnacje pojedynczo – w stadzie hierarchia musi być, a młokosom zachłannym na władzę i szacunek trzeba skórę wytarmosić nim zhardzieją. Daleko od tego wielopiętrowego gwizdania na wszystko usiadły ptaki, których jeszcze wczoraj nie było słychać w okolicy i wiły pieśni romantyczne wspominając historie dla dwojga. Na pewno trochę koloryzowały, żeby nie wpaść w rutynę - wszak konkurencja nie śpi.


4 komentarze:

  1. Nie kłóć się z wróblami, zawsze cię przegadają. Ja mam dość żółci, potrzebuję zielonego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trudno się kłócić z nieobecnym. czmychnął błyskawicznie gdy dostrzegł że usłyszałem. ciekawe co mówił. może mu się moja kubatura nie podobała i szydził ze mnie.

      Usuń
    2. Oku, a to już w twojej głowie powstało.

      Usuń
    3. szczęściem nie poza nią.

      Usuń