Bzom sfioletowiały
kiście winogron i tylko czekają pretekstu, by rozpęknąć odurzającym aromatem.
Startujące z nieodległego lotniska sroki zaglądają ludziom w sypialnie, gdzie
trwa utajone życie, sikorki sprawdzają jadalność słomkowego kapelusza zaczepionego
o haczyk na ścianie balkonu. Starsi ludzie przystają, by resztki wzroku wypełnić
zielenią klombów, ciepłem forsycji i złotlinów. Na młodych sosnach czają się szyszki
gotowe spaść pod byle pretekstem. Poczekam, nie będę się wspinał po żywicznych
gałęziach. Maturzystom spóźniają się kasztanowce, więc marudzą – poniekąd słusznie.
Innym odjeżdża tramwaj spuszczony ze smyczy kilka sekund zbyt wcześnie. Owoce
prężą się egzotycznie w skrzynkach wystawionych na chłód zewnętrza, znak, że nie
nawykły do klimatu "Zieleniaka".
Cudne... Tyle obrazów, a każdy spokojny i taki jakiś uśmiechnięty. :)
OdpowiedzUsuńBo jak się nie uśmiechnąć, gdy "maturzystom spóźniają się kasztanowce", a tramwaj odjeżdża "spuszczony ze smyczy kilka sekund zbyt wcześnie" ?
uśmiechaj się do woli. może dzień stanie się lepszym.
UsuńZ uśmiechem na pewno! :)
OdpowiedzUsuń