Szpak siedzący na
drucie uczył się języków obcych. Zanim minąłem owego lingwistę zademonstrował
najmarniej pięć. Czymże wobec takiego talentu wróble poćwierkiwania? Schowały
się bidoki w gąszcz żywopłotów i tam wstydziły się już całkiem po cichu. Jerzyki
w milczeniu zbierały podniebny plankton – na gadanie przyjdzie czas, najpierw
trzeba zadbać, by nie skwierczało w brzuszku. Słońce ostrożnie zagląda w
zakamarki, bo tam wilgoć i chłód, aż się mu promienie marszczą i drżą z
niepokoju. Widać, że usługi ruszyły – trawniki pięknie ostrzyżone chwalą się
gęstym jeżem. Ludzie wyzbyci pozytywnych myśli pchani koniecznościami prą ku
przeznaczeniu bez cienia uśmiechu.
Witaj, Oko.
OdpowiedzUsuń"Skrzydlata
brać – którą wielbię – wzbija się nad światem!
Bogactwem szat i zwyczajów, upojona życiem,
budzi się, śpiewa kantatę."
("Ptaki" - U. Saba)
Pozdrawiam:)
a najpiękniej śpiewają te niepozorne, wcale nie strojne.
UsuńTy to masz pisanie, Oko! :)
OdpowiedzUsuńPs. To komplement oczywiście.
sprawia przyjemność mi, więc piszę, a jeśli ktoś zauważy w tym wartość wtedy jest bardzo miło.
Usuń