Kobiety
na rowerach mijają chłopców w krótkich spodenkach i dziewczęta w klapkach. A
jeśli idą, to już w półbucikach z oklejonymi zapiętkami, bo bywają niewygodne
wprost proporcjonalnie do własnego piękna. Dęby w końcu okryły się niedojrzałą
zielenią – czas najwyższy, skoro magnolie zdążyły się już porozbierać z
duszącego, słodkiego aromatu. Jeżyna okupuje zdziczałą jabłoń, gwałcąc jej
swobodę bez litości. Miniaturowe pieski prowadzone w świat przez panie
potrafiące wypchnąć atmosferę poza zakręt merdają ogonkami, starając się
rozcieńczyć bezgraniczną miłość, duszną niczym kwiat bzu. Wróble przekomarzają
się ze srokami i chyba mają instynkty samobójcze, pozwalając sobie na wiele.
Bażant zabłąkany pośród nieużytków łka żałośnie własną samotność. A może
krzyczy spełnienie, tylko ja-ignorant, nie potrafię zrozumieć przekazu? W
przerośniętych tujach szamoce się jakieś utajone życie. Zaskakujące,
nieoczywiste i skłaniające do szerszego otwarcia oczu. Asfalt płowieje w oczach
– znak, że słońce w końcu przestało imitować i wzięło się do roboty.
PS.
Jeśli wróble, na balkonie sąsiadki, w misie po zeszłorocznym grillu, biorą
kąpiel tuż po piątej rano, to znak, że narzekać mogą tylko polarne
niedźwiedzie, pingwiny cesarskie i im podobne stworzenia „zimnego chowu”.
Renifery?
Niektóre panie, chyba po zapowiedzi zniesienia maseczek na powietrzu odwiedziły odpowiednie gabinety i usta sobie powiększyły, tudzież inne fragmenty ciała, zabawnie to wygląda...jakby na wiosnę nawet ludzkie organy rosły nagle.
OdpowiedzUsuńjotka
mnie cieszą wypłowiałe blondynki z brwiami ciemniejszymi od czarnej dziury. i nie tylko dziewczątka robiące eksperymenty, ale i starsze panie, posiwiałe i z kruczą czernią nad zmętniałym wzrokiem. sztuczne brwi za każdym razem powodują niesmak.
Usuń