Sprawdzam, czy aromatem mógłbym zwabić samicę. Jestem krytyczny. Samiec saute nie jest obecnie szczytem marzeń. Otwieram okna, pozwalając porankowi zlizać nadmiar testosteronu. Nocą pościel pochłonęła zalążek tego, co dojrzało na skórze, nadając jej cień… powiedzmy, że charakteru.
Pozwalam sobie na słabość - kompromis zazwyczaj jest
ścieżką ku uległości. Palcami przebiegłem ciało, wzorem głodnych mrówek
ognistych, penetrujących tętniący życiem las. Zarosłem. Wybrzuszyłem się.
Pachnę wierzchowcem, odbierającym laurowy wieniec w Ascot.
Łudzę się, że świat wciąż zamieszkuje amatorka jazdy
wierzchem, gotowa sperlić bezwstyd, słodyczą świeżo obranego grapefruita –
tylko dla mnie.
Nie potrafię kłamać – cuchnę sobą! Węsząc, szukam odpowiedzi. Wierzę, że znajdę! Pachniesz?
Witaj, Oko.
OdpowiedzUsuń"A gdybym był cynamonowym panem
zagościłbym w twoim łóżku
i zostawiłbym żółty cynamonowy pył
na twojej poduszce.
Twoje piersi i ramiona przesiąkłyby zapachem
i zawsze już czułabyś idąc ulicami
ślad moich spracowanych dłoni
unoszący się wokół ciebie(...).
Dotknęłabyś
swoim brzuchem moich dłoni
w przesuszonym powietrzu i powiedziałabyś
Jestem żoną cynamonowego pana. Powąchaj mnie."
("Cynamonowy pan" - M. Ondaatje)
Pozdrawiam:)
zachwycający pomysł, potwierdzający, że poeta może więcej. bo czuje tam, gdzie gruboskórnym przeszkadza sierść prymitywizmu.
Usuń"Najpiękniejsza jesteś, kiedy Twoje piersi ogrzewają moje dłonie" - Wolna Grupa Bukowina z Wojtkiem Bellonem - ten sam, niedościgły poziom.
Usuń