czwartek, 13 maja 2021

Wiedziony za nos.

             Sprawdzam, czy aromatem mógłbym zwabić samicę. Jestem krytyczny. Samiec saute nie jest obecnie szczytem marzeń. Otwieram okna, pozwalając porankowi zlizać nadmiar testosteronu. Nocą pościel pochłonęła zalążek tego, co dojrzało na skórze, nadając jej cień… powiedzmy, że charakteru.

 

Pozwalam sobie na słabość - kompromis zazwyczaj jest ścieżką ku uległości. Palcami przebiegłem ciało, wzorem głodnych mrówek ognistych, penetrujących tętniący życiem las. Zarosłem. Wybrzuszyłem się. Pachnę wierzchowcem, odbierającym laurowy wieniec w Ascot.

 

Łudzę się, że świat wciąż zamieszkuje amatorka jazdy wierzchem, gotowa sperlić bezwstyd, słodyczą świeżo obranego grapefruita – tylko dla mnie.

 

Nie potrafię kłamać – cuchnę sobą! Węsząc, szukam odpowiedzi. Wierzę, że znajdę! Pachniesz?


2 komentarze:

  1. Witaj, Oko.

    "A gdybym był cynamonowym panem
    zagościłbym w twoim łóżku
    i zostawiłbym żółty cynamonowy pył
    na twojej poduszce.
    Twoje piersi i ramiona przesiąkłyby zapachem
    i zawsze już czułabyś idąc ulicami
    ślad moich spracowanych dłoni
    unoszący się wokół ciebie(...).
    Dotknęłabyś
    swoim brzuchem moich dłoni
    w przesuszonym powietrzu i powiedziałabyś
    Jestem żoną cynamonowego pana. Powąchaj mnie."
    ("Cynamonowy pan" - M. Ondaatje)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zachwycający pomysł, potwierdzający, że poeta może więcej. bo czuje tam, gdzie gruboskórnym przeszkadza sierść prymitywizmu.
      "Najpiękniejsza jesteś, kiedy Twoje piersi ogrzewają moje dłonie" - Wolna Grupa Bukowina z Wojtkiem Bellonem - ten sam, niedościgły poziom.

      Usuń

      Usuń