Kaczki zachwycone pływają w warzywnej potrawce i nawet
zaprosiły gości w postaci pary łabędzi i singlowej mewy – taki urodzaj, że stół
ugina się od jadła. Na dziko rosnącej jabłoni robaczywieją małe, brzydkie
jabłka, a niebiesko-zielona papużka przygląda się im gryząc pazury. Stara dobra
nieznajoma zaprosiła na poranny spacer koleżankę i gdy mnie mijały owionął mnie
aromat sałatki owocowej ze świeżo wyciśniętych cytrusów. Kobiety (oswoiłem się
już z tą myślą) rano chętniej wybierają aromaty owocowe, kwiatowe zostawiając
na wieczór. Dziewczyna o bardzo ubogiej urodzie pościć musi zawzięcie, gdyż
czerwona sukienka na niej chwyta się nawet mizernego wiatru, żeby choć trochę
kształtów nabrać. Pomyślałem, że idąc boso wyglądałaby zachwycająco. Granatowe trampki
psuły harmonię i niepotrzebnie odciągały wzrok. Na ławce nieopodal kościoła
dosypia okryty płachtą bezdomny z plecakiem pod głową. Pewnie ten sam, który
wczoraj robił remanent dobytku i przepakowywał stan posiadania, aby zwiększyć własne
możliwości transportowe. Kiedy z braku adresu nie można nic zostawić żyje się
po ślimaczemu – nosząc na garbie cały dobytek łącznie z domem.
A ta papuga to skąd tam się wzięła?
OdpowiedzUsuńpewnie komuś uciekła. słyszałem, że w Mieście sporo ich żyje już na dziko. ale widziałem po raz pierwszy.
UsuńNo dobrze, ale skąd papużka?...
OdpowiedzUsuńniechybnie znienacka. ktoś zapomniał okna pozamykać, kiedy klatkę wietrzył. a może ptak się znudził dziecku?
UsuńCiekawe, jak wygląda ten znienacek.
Usuńżyją podobno i to w stadach. takie wtórne dzikusy.
UsuńTrzeba by badania jakieś przeprowadzić i sklasyfikować bydlęta.
Usuńpróbuj. ja nie mam zacięcia archiwisty. mi wystarczy widok.
UsuńArchiwisty? Myślałam raczej o klasyfikacji naukowej. Z cieniami poszło ładnie.
Usuńnaukowym to ja mogę być lebiegą najwyżej. więc tym bardziej nie.
UsuńNo i proszę - z facetem jak z dzieckiem. Znowu wszystko na barkach kobiety!
Usuńniech każdy robi to, co lubi, a nie to, czego chcą inni.
Usuńdlaczego to ja mam spełniać Twoje życzenia dotyczące analizy nowych gatunków w mieście? nie interesuje mnie to zupełnie. jeśli masz taki kaprys - proszę bardzo - atakuj. jak spotkam znów, to podrzucę info, ale nie zamierzam ani zliczać, ani systematyzować ani uzasadniać.
Z przyjemnością. W razie pojawienia się nowych gatunków wezmę je na klatę.
Usuńświetnie. ja nie mam do takich spraw żadnego zacięcia.
UsuńSoczyście i owocowo dzisiaj...
OdpowiedzUsuńco robić? idąc patrzę i czasami zdarzy się coś wypatrzeć. a rzeczy dzieją się stadami.
UsuńWitam. Dziko rosnąca jabłonka rosła obok starej, zmęczonej kamienicy. W jednym z mieszkań na parapecie stała złota klatka, a w środku siedziała papużka, która miała zaraz zasmakować wolności, bo niedokładne dziecko niedokładnie zamknęło złote, małe drzwiczki... Doķładnie widziała jak na dziko rosnącej jabłoni robaczywieją małe, brzydkie jabłka. I nasza niebiesko-zielona papużka przygląda się im gryząc pazury, bo wie , że za chwil kilka zamoczy dziób w rajskim owocu.
OdpowiedzUsuńP.s. Myślę że już wiadomo skąd papużka. Pozdrawiam :)
super!
Usuńskoro powstał ciąg dalszy, to ciąg bliższy nabiera wartości. dziękuję.