Robaki bez najmniejszych skrupułów rozbierają topolę w
biały dzień, aż kora spada płatami na trawnik, a drzewo stoi zawstydzone i nagie
pośród milczącego ponuro Miasta. Na gałęziach rozsiadły się tłuste jemioły i
gderają między sobą zawzięcie, a wiatr je tarmosi i strąca pojedyncze płatki
niczym łupież. Ktoś litościwie rzucił drzewu pod nogi butelkę wódki, choć nie
wiem, czy drzewo brało udział w spożyciu. Inny dorzucił plastikową butelkę
farbowanej, słodkiej wody, papierowy kubek kawy, czekoladowy baton i (o zgrozo)
majtki! Czyżby robale zaczęły rozbierać też ludzi? Na wszelki wypadek
przyspieszyłem podobnie jak pani wdzięcznie wypełniająca wszystkie znane
wymiary przestrzeni.
Z mojego miasta poznikały topole, ku mojemu żalowi - to moje ulubione drzewo. Ale "za moich czasów" chyba nikt ich nie rozbierał.
OdpowiedzUsuńi majtek pod drzewami nie porzucał.
UsuńTego jednak nie byłabym pewna...
Usuńrozumiem...
Usuńznaczy znasz przypadki historyczne?
Coś mi tam po głowie kołacze.
Usuńrozumiem. czyli bielizna pod drzewem jest czymś nieomal naturalnym.
UsuńTego nie powiedziałam!
Usuńspodziewanym? nie budzącym zdumienia? zdarzającym się w sezonie ...(?) letnim?
UsuńO, tak. Zdarzającym się.
Usuńoglądałem już komplet czarnej bielizny na jesionie - jakieś 12 metrów nad ziemią, widziałem koronki w żywopłotach i na trawnikach. czyli zdarza się. ale czy zdarzało, to nie pamiętam.
UsuńNa pewno się zdarzało. choćby i przez to, że wiatr - pewnie w ramach swej dowcipnej natury - porywa ludziom rozmaite perepitety z balkonów i rozwiesza albo rozrzuca w charakterze dekoracji, gdzie mu fantazja wskaże.
Usuńwiatr wstydu nie ma zupełnie. i stwarza zabawne sytuacje, tylko bohaterom rzedną miny.
Usuńtopole, tak pięknie szeleszczą i zawsze kojarzą mi się z dzieciństwem u babci....
OdpowiedzUsuńobok mojego bloku też rosną i, niestety, tym co pod nimi leży, można by umeblować nieduże mieszkanie, skromnie bo skromnie, ale jednak.... ehhhhh, my, ludzie....
drzewa znoszą to w milczeniu. na razie.
UsuńAch ci śmieciarze, śmiecą gdzie popadnie.
OdpowiedzUsuńto prawda.nikt prócz ludzi nie śmieci.
UsuńU nas robale karmi się małymi butelkami z Biedronki, a może to nawóz dla trawy, bo tyle tych buteleczek...
OdpowiedzUsuńszkło niby naturalne, więc ziemia przyjmie.
UsuńCiekawe czy nauczymy się kiedyś nie zostawiać po sobie niechlubnych śladów?
OdpowiedzUsuńSą tacy, którzy sądzą, że drzewa śmiecą, stąd wycinki w miastach. Z liści może być pożytek z ludzkich śmieci tylko paskudny widok.
nie darmo jesteśmy największymi pasożytami - bierzemy nie dając w zamian nic dobrego.
UsuńAh ten robaczy ekshibicjonizm
OdpowiedzUsuńBezwstydne nagusy
Zupełnie jak psy, które wchodzą na plażę mimo zakazu spijają z puszek piwa i zostawiają aluminium nad brzegiem morza
Brudasy!
psy piwa na plażę nie przynoszą. ono tam na nie czeka. oby donosiciel był również odnosicielem.
UsuńPsy butelek i puszek też nie zostawiają, ewentualnie je osikają....
UsuńWychodzi na to, że jesteśmy od nich o level niżej
tylko ludzie śmiecą. czasami psy, wrony, czy szczury rozniosą to, co ludzie zgromadzą, ale to nie ich wina, tylko nasza.
UsuńWitaj, Oko.
OdpowiedzUsuń"Wolę brzydotę
Jest bliżej krwiobiegu
Słów gdy prześwietlać
Je i udręczać"
("Czyści" - St. Grochowiak)
To uwaga do tematu, nie - deklaracja:)
Pozdrawiam:)
dzięki za wyjaśnienie. nie pomylę się.
UsuńWiesz, jak to mówią: "szczerzonego Pambuk szczerze":)
UsuńWolałam się zabezpieczyć, niż zostać posądzona o stronniczość tematyczną;)
Pozdrawiam:)
rozumiem. nie znam firmy, ale skoro szczerze, to znakomicie.
Usuńw takim wypadku szczerzę się do Ciebie zupełnie niezobowiązująco ( i nie wchodząc w drogę Pambukowi - nie musi być zazdrosny)