piątek, 30 sierpnia 2019

Trwoga.


Robaki bez najmniejszych skrupułów rozbierają topolę w biały dzień, aż kora spada płatami na trawnik, a drzewo stoi zawstydzone i nagie pośród milczącego ponuro Miasta. Na gałęziach rozsiadły się tłuste jemioły i gderają między sobą zawzięcie, a wiatr je tarmosi i strąca pojedyncze płatki niczym łupież. Ktoś litościwie rzucił drzewu pod nogi butelkę wódki, choć nie wiem, czy drzewo brało udział w spożyciu. Inny dorzucił plastikową butelkę farbowanej, słodkiej wody, papierowy kubek kawy, czekoladowy baton i (o zgrozo) majtki! Czyżby robale zaczęły rozbierać też ludzi? Na wszelki wypadek przyspieszyłem podobnie jak pani wdzięcznie wypełniająca wszystkie znane wymiary przestrzeni.

28 komentarzy:

  1. Z mojego miasta poznikały topole, ku mojemu żalowi - to moje ulubione drzewo. Ale "za moich czasów" chyba nikt ich nie rozbierał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i majtek pod drzewami nie porzucał.

      Usuń
    2. Tego jednak nie byłabym pewna...

      Usuń
    3. rozumiem...
      znaczy znasz przypadki historyczne?

      Usuń
    4. Coś mi tam po głowie kołacze.

      Usuń
    5. rozumiem. czyli bielizna pod drzewem jest czymś nieomal naturalnym.

      Usuń
    6. Tego nie powiedziałam!

      Usuń
    7. spodziewanym? nie budzącym zdumienia? zdarzającym się w sezonie ...(?) letnim?

      Usuń
    8. O, tak. Zdarzającym się.

      Usuń
    9. oglądałem już komplet czarnej bielizny na jesionie - jakieś 12 metrów nad ziemią, widziałem koronki w żywopłotach i na trawnikach. czyli zdarza się. ale czy zdarzało, to nie pamiętam.

      Usuń
    10. Na pewno się zdarzało. choćby i przez to, że wiatr - pewnie w ramach swej dowcipnej natury - porywa ludziom rozmaite perepitety z balkonów i rozwiesza albo rozrzuca w charakterze dekoracji, gdzie mu fantazja wskaże.

      Usuń
    11. wiatr wstydu nie ma zupełnie. i stwarza zabawne sytuacje, tylko bohaterom rzedną miny.

      Usuń
  2. topole, tak pięknie szeleszczą i zawsze kojarzą mi się z dzieciństwem u babci....
    obok mojego bloku też rosną i, niestety, tym co pod nimi leży, można by umeblować nieduże mieszkanie, skromnie bo skromnie, ale jednak.... ehhhhh, my, ludzie....

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach ci śmieciarze, śmiecą gdzie popadnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas robale karmi się małymi butelkami z Biedronki, a może to nawóz dla trawy, bo tyle tych buteleczek...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe czy nauczymy się kiedyś nie zostawiać po sobie niechlubnych śladów?
    Są tacy, którzy sądzą, że drzewa śmiecą, stąd wycinki w miastach. Z liści może być pożytek z ludzkich śmieci tylko paskudny widok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie darmo jesteśmy największymi pasożytami - bierzemy nie dając w zamian nic dobrego.

      Usuń
  6. Ah ten robaczy ekshibicjonizm
    Bezwstydne nagusy
    Zupełnie jak psy, które wchodzą na plażę mimo zakazu spijają z puszek piwa i zostawiają aluminium nad brzegiem morza
    Brudasy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. psy piwa na plażę nie przynoszą. ono tam na nie czeka. oby donosiciel był również odnosicielem.

      Usuń
    2. Psy butelek i puszek też nie zostawiają, ewentualnie je osikają....
      Wychodzi na to, że jesteśmy od nich o level niżej

      Usuń
    3. tylko ludzie śmiecą. czasami psy, wrony, czy szczury rozniosą to, co ludzie zgromadzą, ale to nie ich wina, tylko nasza.

      Usuń
  7. Witaj, Oko.

    "Wolę brzydotę
    Jest bliżej krwiobiegu
    Słów gdy prześwietlać
    Je i udręczać"
    ("Czyści" - St. Grochowiak)

    To uwaga do tematu, nie - deklaracja:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki za wyjaśnienie. nie pomylę się.

      Usuń
    2. Wiesz, jak to mówią: "szczerzonego Pambuk szczerze":)
      Wolałam się zabezpieczyć, niż zostać posądzona o stronniczość tematyczną;)

      Pozdrawiam:)

      Usuń
    3. rozumiem. nie znam firmy, ale skoro szczerze, to znakomicie.
      w takim wypadku szczerzę się do Ciebie zupełnie niezobowiązująco ( i nie wchodząc w drogę Pambukowi - nie musi być zazdrosny)

      Usuń