poniedziałek, 5 sierpnia 2019

Spłukanym wzrokiem


Pani miała obrączki na obu palcach serdecznych, a ciepła miękkość otulała ją zewsząd, więc może i miała dwóch mężów. Za to stopy ozdobiła sztucznymi paznokciami. Tak mi się wydaje. Najwyraźniej kompensowała brak możliwości noszenia ich na palcach rąk, gdyż te pazurki gryzła raczej nałogowo. Ktoś uśmiechnął się do stalowo-granatowej chmury aż pękła, gdy tylko zniknęły dachy w najbliższym otoczeniu. Pani niewąska i dobrze wyrośnięta przyjmowała ów deszcz na klatkę piersiową, jakby wciąż wierzyła, że w deszczu nie tylko grzybki rosną. Zalążek piersi rysował się już nieśmiało pod bawełną - czyżby żarliwa wiara była wystarczająca do ruchów górotwórczych? Mahometowi się nie udało i góra przyjść nie zechciała, chyba, że historię ktoś poprzekręcał. Doberman był tak szczęśliwy, że udało mu się ogon ocalić, że merdał nim rozchlapując krople w locie. Pod mostem turystyczna barka przeczekiwała kaprys pogody, bo szmaciany dach nie dawał rady powstrzymać deszczu, a panie w białych bluzeczkach patrzyły ze zgrozą jak materiał zaczyna przyklejać się do ich wyperfumowanych ciał. Jakiś zabłąkany szczur szukał schronienia i biegał nerwowo usiłując dostać się do fryzjera (fryzjer damski, więc może to była szczurzyca?), potem do baru mlecznego, gdzie właśnie myto podłogę przed zamknięciem, aż podreptał do bramy mieszkalnej, gdzie jakaś litościwa duszyczka otworzyła domofonem wrota. Hałaśliwe towarzystwo głośno naśmiewało się z nieboraka, a ten wiał chłostany złośliwościami gdzie pieprz rośnie.

12 komentarzy:

  1. Teraz widok przebiegającego szczura jest częsty.
    Ja ostatnio spotkałam dwa goniące się olbrzymie szczury między nagrobkami Cmentarza Powązkowskiego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przestają się bać. kto wie, jak daleko się posuną rozpychając się w przestrzeni.

      Usuń
  2. Przy zmianach klimatu deszcz stanowi miłe urozmaicenie, my też zmokliśmy na spacerze, ale nie było to przykre doświadczenie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasami dobrze jest zmoknąć. szczególnie, gdy jest się jak i gdzie przebrać.

      Usuń
  3. Raczej miała jednego męża, ale umarł, lecz ponownie wyszła za mąż.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może tak być? i wtedy są dwie obrączki?

      Usuń
    2. W Polsce obrączkę nosi się na prawej ręce (inaczej jest w innych państwach). Przekłada się ją na lewą po śmierci małżonka. Utarło się tak, że przy ponownym wyjściu za mąż, zdejmuje się tą z poprzedniego małżeństwa i nosi jedną, na prawej. Widocznie kobieta nie potrafiła tego zrobić, może z sentymentu, a może z tęsknoty...

      Usuń
    3. młodziutka była. nie wyglądała na dwukrotną mężatkę. ale życie jest tak bogate, że może tak być i może faktycznie trafił się jeden na milion przypadek.

      Usuń
  4. Że też dostrzegasz takie szczegóły jak dwie obrączki. Deszcz potrzebny bardzo, niech więc pada, szkoda że ochłody raczej nie przynosi (przynajmniej w moim mieście).
    Szczur zapomniał drogi do domu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasami dostrzegam więcej jak obrączki.
      Pani miała siniaczek na ramieniu, ale zbyt długo myślałem, co mi przypomina i zrezygnowałem z opisywania go bo pewnie bym skłamał, że to pani rozmawiająca z wysokim krzewem.

      Usuń
  5. Bardzo lubię moknąć na deszczu, szczególnie w górach. Deszcz ma zbawienny wpływ na mnie. Lubię być mokra do suchej nitki. Po deszczu nad lasem który porasta góry unosi się taka cudna mgła i ciężko dojrzeć gdzie horyzont.

    Uściski z Krakowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bycie mokrym nie przeszkadza - byle mieć, gdzie się wysuszyć po euforii.

      Usuń