Pani miała obrączki na obu palcach serdecznych, a ciepła miękkość otulała
ją zewsząd, więc może i miała dwóch mężów. Za to stopy ozdobiła sztucznymi
paznokciami. Tak mi się wydaje. Najwyraźniej kompensowała brak możliwości noszenia
ich na palcach rąk, gdyż te pazurki gryzła raczej nałogowo. Ktoś uśmiechnął się
do stalowo-granatowej chmury aż pękła, gdy tylko zniknęły dachy w najbliższym
otoczeniu. Pani niewąska i dobrze wyrośnięta przyjmowała ów deszcz na klatkę
piersiową, jakby wciąż wierzyła, że w deszczu nie tylko grzybki rosną. Zalążek
piersi rysował się już nieśmiało pod bawełną - czyżby żarliwa wiara była wystarczająca
do ruchów górotwórczych? Mahometowi się nie udało i góra przyjść nie zechciała,
chyba, że historię ktoś poprzekręcał. Doberman był tak szczęśliwy, że udało mu
się ogon ocalić, że merdał nim rozchlapując krople w locie. Pod mostem
turystyczna barka przeczekiwała kaprys pogody, bo szmaciany dach nie dawał rady
powstrzymać deszczu, a panie w białych bluzeczkach patrzyły ze zgrozą jak
materiał zaczyna przyklejać się do ich wyperfumowanych ciał. Jakiś zabłąkany
szczur szukał schronienia i biegał nerwowo usiłując dostać się do fryzjera (fryzjer
damski, więc może to była szczurzyca?), potem do baru mlecznego, gdzie właśnie
myto podłogę przed zamknięciem, aż podreptał do bramy mieszkalnej, gdzie jakaś
litościwa duszyczka otworzyła domofonem wrota. Hałaśliwe towarzystwo głośno
naśmiewało się z nieboraka, a ten wiał chłostany złośliwościami gdzie pieprz
rośnie.
Teraz widok przebiegającego szczura jest częsty.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio spotkałam dwa goniące się olbrzymie szczury między nagrobkami Cmentarza Powązkowskiego...
przestają się bać. kto wie, jak daleko się posuną rozpychając się w przestrzeni.
UsuńPrzy zmianach klimatu deszcz stanowi miłe urozmaicenie, my też zmokliśmy na spacerze, ale nie było to przykre doświadczenie:-)
OdpowiedzUsuńczasami dobrze jest zmoknąć. szczególnie, gdy jest się jak i gdzie przebrać.
UsuńRaczej miała jednego męża, ale umarł, lecz ponownie wyszła za mąż.
OdpowiedzUsuńmoże tak być? i wtedy są dwie obrączki?
UsuńW Polsce obrączkę nosi się na prawej ręce (inaczej jest w innych państwach). Przekłada się ją na lewą po śmierci małżonka. Utarło się tak, że przy ponownym wyjściu za mąż, zdejmuje się tą z poprzedniego małżeństwa i nosi jedną, na prawej. Widocznie kobieta nie potrafiła tego zrobić, może z sentymentu, a może z tęsknoty...
Usuńmłodziutka była. nie wyglądała na dwukrotną mężatkę. ale życie jest tak bogate, że może tak być i może faktycznie trafił się jeden na milion przypadek.
UsuńŻe też dostrzegasz takie szczegóły jak dwie obrączki. Deszcz potrzebny bardzo, niech więc pada, szkoda że ochłody raczej nie przynosi (przynajmniej w moim mieście).
OdpowiedzUsuńSzczur zapomniał drogi do domu?
czasami dostrzegam więcej jak obrączki.
UsuńPani miała siniaczek na ramieniu, ale zbyt długo myślałem, co mi przypomina i zrezygnowałem z opisywania go bo pewnie bym skłamał, że to pani rozmawiająca z wysokim krzewem.
Bardzo lubię moknąć na deszczu, szczególnie w górach. Deszcz ma zbawienny wpływ na mnie. Lubię być mokra do suchej nitki. Po deszczu nad lasem który porasta góry unosi się taka cudna mgła i ciężko dojrzeć gdzie horyzont.
OdpowiedzUsuńUściski z Krakowa
bycie mokrym nie przeszkadza - byle mieć, gdzie się wysuszyć po euforii.
Usuń