wtorek, 6 sierpnia 2019

Z szacunkiem.


Dzika róża wyciągała swoje ostre pazurki ponad chodnik, czając się na przechodniów. Ukłoniłem się przechodząc i chyba wystarczająco nisko, żeby jej ego nie cierpiało, bo pozwoliła mi przejść. Parę kroków dalej zobaczyłem starą dobrą nieznajomą, jak w różowej sukience zmierza w stronę pazernej rośliny i oczami wyobraźni zobaczyłem zawiść różanego krzewu, że nie on płonie taką urodą. Ponad mętną wodę wyskakiwały ryby, jakby chciały polować niczym jaskółki tuż przed deszczem. Nurt burzył się w zmarszczkach, lecz był pobłażliwy dla ryb i przed żadną nie zamknął drogi powrotnej. Polizane wczorajszym deszczem chodniki odżyły. Powietrze przestało smakować kurzem, a zieleń odzyskała humor i tylko martwe mirabelki z potłuczonymi brzuszkami krzyczą cicho własną krzywdę.

14 komentarzy:

  1. Pięknie. Róże mają konkurencję więc zadowolone nie będą no chyba że nauczyły się być tolerancyjne... Deszcz wakacyjny gdy liże zawsze przyjemne to doznanie. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a sukienka wyglądała jak różowy dzwoneczek.

      Usuń
  2. Mirabelki i u nas kończą żywot przy drodze. Szkoda, bo dżem z mirabelek jest smaczny.
    Róże niedługo ubiorą czerwone korale.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak już ludzie wdepczą je w asfalt, to pachnie winem. a pszczoły dostają amoku.

      Usuń
  3. A my cały czas czekamy, aż deszcz zmyje dzisiejszy skwar... starych dobrych nieznajomych mijamy najczęściej w drodze do pracy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak się zdarza, kiedy codzienności krzyżują ścieżki. to dobre - można poznać, czy się człowiek nie spóźnia, bo mija tych samych w tych samych miejscach.

      Usuń
    2. Słuszna uwaga, czasami taka myśl mi przemknie - a pani to powinna mnie mijać już dawno, chyba się spóźni...

      Usuń
    3. ja raczej mówię, że to ja się zagapiłem i ta pani już tu, a przecież powinniśmy się spotkać dopiero na światłach, a ona już nawet most przeszła.

      Usuń
  4. W zeszłym roku pokusiłam się i zrobiłam powidła z tych nieszczęsnych mirabelek. Wyszły okrutnie kwaśne, jakbym im cukru pożałowała. Jeszcze mi zostało kilka słoiczków.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj, Oko.

    Oscar Wilde twierdził, że czerwona róża nie jest egoistką, pragnąć pozostać czerwoną różą. Byłaby egoistką, gdyby chciała, aby wszystkie kwiaty były czerwone i pachniały tak jak ona. Może z różowymi różami jest podobnie;)?

    Ilekroć widzę krzak dzikiej róży wypływają ku mnie słowa I.K. Gałczyńskiego:

    "O Dzikiej Róży droga śpiewa pieśń
    i śmieje się, złoty znacząc ślad.
    Dzika Różo! Świecisz przez mrok.
    Dzika Różo! Słyszysz mój krok?
    Idę — twój zakochany wiatr."
    ("Dzika róża")

    A tu całość z równie przejmującą muzyką pana Korcza, jak i głosem Doroty Osińskiej:):

    https://www.youtube.com/watch?v=jVwJ7v4Axps

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. o dzikiej róży lubią pisać poeci.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czerwona róża sama w sobie zdaje się być poetycką 😉 Przepiękny tekst, naprawdę.

    OdpowiedzUsuń
  8. akurat ten? chyba przeczytam raz jeszcze.

    OdpowiedzUsuń