- Też byłbym wielkim, gdybym wykradł słowa,
zanim ONI zdążą ogłosić?
Plączę się w pajęczynach domysłów, a
przecież żyć mi przyszło pośród drzew tak wysokich, że promień słońca zdaje się
raczej westchnieniem nadziei, niż pewnością. Pośród głodnych, czyhających na
moją cielesność, na białko. Bo syci wyznają wegetarianizm, a głodnym nieustannie
trzeba krwi.
Ślinię się – również jestem głodny. Rozpościeram
dłonie na wzór pająka (tak nazwała moje potrzeby pani z TV). Rzeka między
palcami przepływa, ledwie je kołysząc; powietrze? Ani zadrży! Ja drżę, a wokół wszystko,
co mniejsze. Każdemu życiu wbudowano pierwotny strach przed Goliatem. I każde lęka
się wedle własnej skali.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz