Wiercę się. Czuję, jak gwiazdę odbytu świdruje obca,
zachłanna ciekawość. Niepokój mnie ogarnia, choć byłem pewien, że przygotowałem
się na poświęcenie, pozwalające przetrwać. Czymże jest penetracja odbytu, wobec głodu
instynktów? Oddaniem bezgranicznym, czy spełnieniem kaprysu? Wolą, czy uległością?
Temu, który już czekał na paroksyzm bólu wypiąłem pupę.
Sadysta! Pragnął udowodnić nie wiadomo co i komu, kosztem delty mojego przewodu
pokarmowego, zakończonego tak zuchwale, wręcz wyzywająco…
Czuję fizyczny ból, zanim nadejdzie. Płaczę, choć nie
wypada. Wiernopoddańczo rozchylam pośladki, łkając wsobnie i czekając nieuniknionego. Dziwki pobierają
jałmużnę – ja dostanę najwyżej pogardę. I łzy gorzkie, jakich nie zdążyłem
uronić, kiedy napłynęły w usta.
Gwałt na własnej naturze przybiera różne formy. Naruszone jest wtedy coś co nazwałabym Jestestwem (różnie pojmowane przez każdego kto się nad tym zastanawia). Ważne by z tego umieć wyjść- albo samemu albo z czyjąś pomocą. Inaczej człowiek żyje we własnym piekle, chociaż dotyka ono i osób z najbliższego otoczenia( pośrednio). Tak myślę.
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc nie spodziewałem się komentarzy pod czymś takim, jak ta właśnie setka.
Usuńwiem, że do przetrwania wystarcza nadzieja i można porzucić wszelkie "NIE", choćby były największe na świecie - byle życie trwało. Facetom przychodzi to z większym trudem. Kobiety (najwyraźniej bardziej pragmatyczne) radzą sobie lepiej - co nie oznacza, że są bardziej podatne, tylko, że mają bardziej rozbudowaną wolę przetrwania - faceci? to kamikadze. a po nich, niechby i potop!
Myślę, że wszystko zależy od siły woli przetrwania. Z jednej strony daje siłę do zmian, a z drugiej strony jej brak- jest źródłem uległości i pogodzenia się z losem, w tym ( pośrednio)ze śmiercią lub po prostu cierpieniem, na które sami siebie skazujemy. Prowadzić to może oczywiście do róznych zaburzeń osobowości. Podział na płeć w tym wypadku wg. mnie nie ma znaczenia. Cierpienie pozostaje cierpieniem,tym bardziej, że próg wytrzymałości na coś jest bardzo indywidualny.
Usuńdepresja, kontra wyzwanie nie z tej ziemi. nie ma nic po środku....
UsuńPunkt 0 to wg.mnie możliwość wyboru.
Usuńmożliwość wyboru - sugeruje wolność, choćby pozorną.
Usuńmożna jeść dla przyjemności, albo z musu. jedno i drugie daje podobne uczucie błogości, kiedy w końcu się spełni.
Wydaje mi się, że to zależy od tego jaką wagę przywiązujemy do czegoś czyli indywidualne priorytety. I wracając teraz do tego środka pomiędzy skrajonościami-jest jeszcze jeden stan, kiedy nie przywiązujesz się do swojego życia i to staje się źródłem mocy.Czyli z poddania się płynie moc, np.do zmian.
Usuńbogaci uwielbiają kupować, upokarzając biedniejszych. większość niestety należy do tych, którym przyjdzie rozchylić pośladki... z głodu, albo innych potrzeb.
UsuńCzyli cierp ciało, skoro się chciało...
Usuńnie! cierp, skoro ktoś inny powołał Cię do życia. osesek nie ma wyboru - ktoś inny podjął decyzję.
UsuńA tak, kiedyś też o tym pisałam.
Usuń