Minęły epoki, w których zbliżenie stanowiło naturalną
konsekwencję dorastania. Czasu, gdy samiczki jawnie pociły się w gąszczu dojrzewających
nieświadomości, a samczyki kipiały sztywnością nadziei. Dopełnienia instynktownie
przyciągały się wzajem, nie bezpodstawnie oczekując cudu spełnienia.
Czas mijał, doskonałość dotarła do ściany płaczu, kiedy
dostatek pozwolił sobie na filozoficzną dywagację - „dlaczego?” Później
nadciągnęły kolejne wątpliwości i zanim przyroda się spostrzegła, prokreacja
stała się marginesem, a seks przedmiotem handlu, kooperacją jednoosobowych
spółek, albo wręcz korporacji!
Bez względu na zadeklarowaną płeć –obecnie budzimy
się z ręką przytuloną do wnętrza bielizny, snując marzenia nie-do-spełnienia.
Zakazane, zbyt zuchwałe, albo prymitywne.
- Co
czeka nas jutro?
Widziałem film "Jutro będzie futro". I chyba to słowo na f samo się ciśnie na usta. ;)
OdpowiedzUsuńna przykład filozofia? fizyka? fanty?, czy może więcej nowocześnie "fspułczesność"? (jeśli zrozumiesz to ostatnie słowo, będę miał bardzo ambiwalentne uczucia).
UsuńMoże i jutra nie będzie?
OdpowiedzUsuńe tam... więcej optymizmu. a jeśli się nie uda, to i tak nikt nie zauważy.
Usuń