Jeśli czegoś nie ma, a zaistnieje potrzeba stworzenia
–zaczynamy od pomysłu. Wynalazek warto przedyskutować z mądrymi głowami, nim
zbuduje się prototyp, aby sprawdzić, czy rzecz działa. Potem wystarczy
obdarować grupę królików doświadczalnych, którzy łakomym okiem spojrzą na nowalijkę,
żeby poużywali sobie do woli, określając wady i zalety. Wersję poprawioną można
już puścić w szeroki świat.
Cóż innego począć, kiedy nowe bywa motorem postępu, a
stare zużywa się, psuje, nudzi? Starym trudno komuś zaimponować, chyba, że jest
równie wiekowe, jak węgiel, czy krzesła Ludwiczków Numerowanych na francuską
modłę.
Nieważne, czy chodzi o system komunikacji, potrawę,
czy wirusa. Ktoś musi je stworzyć.
Einstein podobno powiedział, że wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy, bo my ciągle gonimy za nowszym, ale czy lepszym?
OdpowiedzUsuńjotka
a blog jest doskonałym miejscem, żeby popuszczać wodze. jeśli nie wiedzy, to fantazji.
UsuńI świetnie Ci to wychodzi:-)
Usuńdzięki. robię co się da.
UsuńA ja wolę to co stare... Stary świat też wolę... A przyszedł nowy...
OdpowiedzUsuńkonserwatyści często mają siwe włosy. gorące głowy gotowe na zmiany są raczej wolne od siwizny - chyba, że farbowane lisy.
Usuń