Można powiedzieć że jestem skażony i nie potrafię
inaczej, ale tak jest, że kobiety są wdzięczniejszymi obiektami moich porannych
spostrzeżeń. Niebagatelna pani śpiewając jechała na rowerze w czymś tak zwiewnym,
że wiatr uległ pokusie, czemu więc ja miałbym nie ulec? W autobusie brunetka,
matka dorosłym dzieciom bez skrępowania otworzyła puszkę piwa i raczyła się
niczym budowlaniec, którego właśnie dzisiaj zabrakło. Miała zastępstwo? Dosiadła
się starsza pani o rączkach pulchnych jak serdelki i w tych paluszkach obracała
podróżny różaniec, który mogła nosić na nadgarstku, kiedy modlitwa się jej znudziła.
Popatrzyła na brunetkę i już miała powód, by przesunąć w dłoniach koralik. W
powietrzu mieszał się zapach czereśni z truskawkowym tworząc nutę słodko-kwaśną
i kuszącą, którą trudno było odróżnić od aromatu mijających mnie kobiet. Z
zarośniętej niepielęgnowanymi krzakami ścieżki wynurzyła się pani w klapkach z wielkimi,
czarnymi motylami całującymi jej stopy, gdy ona wytrwale mieliła na klawiaturze
poranne wyznania. Miedzianowłose, wychudłe kobiety zmierzały w sobie tylko znanym
kierunku lustrując okolicę z wysokości butów podbitych platformą widokową. W
cieniu żywopłotu kubek z kawą bez niecierpliwości czekał na spragnionego. Wyrojone
mrowiska zbiorowym wzrokiem bez lęku zerkają na czarne eskadry jaskółek
patrolujących przestrzeń powietrzną.
Zabiła bym babę z piwem w autobusie.
OdpowiedzUsuńFetor potu, tłoku, niedomycia fatalnie kopuluje ze smrodem chmielu
Jajem kobieta, stałabym się wilkiem i przegryzłabym jej grdykę
przeżyła. ja nie jestem tak agresywny.
UsuńWyrzuciłabym babę, nie piwo. Smród człowieka jest znacznie gorszy od aromatu chmielu.
Usuńrano było. jeszcze aromaty nie wezbrały.
UsuńPrzy dobrym upale nie potrzeba dnia.
Usuńtłumu też nie było, więc dało się przeżyć.
Usuń"Matka dorosłym dzieciom" - piękny eufemizm. Kupuję go. ;)
OdpowiedzUsuńAle "nuta słodko-kwaśna" i do tego "kusząca" latem, w miejskim autobusie??? Oko - albo nie masz za grosz węchu, albo te twoje autobusy jeżdżą na jakiejś innej planecie.
zdążyłem wysiąść z tego autobusu.
Usuńnie chciałem pisać, że pani napoczęła drugą połowę wieku, więc wyszło mi, że tak będzie mniej dotkliwie.
Ależ zdecydowanie lepiej brzmi "matka dorosłym dzieciom" niż "napoczęła druga połowę wieku". Znaczy to samo, a jednak to pierwsze łatwiej przełknąć, a nawet polubić.
OdpowiedzUsuńCzyli zdążyłeś wysiąść zanim poczułeś prawdziwą woń wnętrza, letniego autobusu. W moim mieście, jest pewien autobus, który jeździ na halę targową. i jeśli masz nieszczęście podróżować nim w letni, upalny dzień - wierz mi, rzygać się chce (nie będę się bawić w piękne eufemizmy). Miesza się pot, wczorajsze piwsko, kapusta kiszona lub śledzie i niedomyci ludzie. Oko - ohyda, mówię ci.
autobus był niemal pusty. rano mało ludzi, a trasa popularna i często kursują.
Usuńgorzej popołudniami. wtedy jakoś ciasnawo i lepko.
Buty na platformie widokowej - dobre, podoba mi się określenie, natomiast poruszanie się na nich pozbawia wdzięku.
OdpowiedzUsuńO autobusach wolę nie myśleć, jestem zmuszona korzystać i mam przegląd postaci i aromatów.
bo to chyba o to chodzi w tych butach, żeby głowa wystawała ponad tłum. nie mają ładnie wyglądać, ani być wygodne do chodzenia. mają dawać widok. i robią to.
UsuńZwiewne sukienki są idealne na lato. A jak chodniki ładnie wyglądają, gdy tak się nimi zaroi.
OdpowiedzUsuńcudownie wyglądają - jakby ktoś wysiał kwiaty.
UsuńDlatego cieszy mnie, że mieszkam w grajdole i wszędzie dotrę pieszo lub rowerem...gorzej na wakacjach, gdy trzeba korzystać z busa, autokaru , pociągu.
OdpowiedzUsuńraz na rok, to egzotyka i na takie doznanie można się przygotować.
UsuńWitam. "Popatrzyła na brunetkę i już miała powód, by przesunąć w dłoniach koralik" - dobrze to weszło, jedno w drugie... Warto przesuwać koraliki zwłaszcza za towarzystwo w podróży jakim jest życie. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwarto dziękować za ludzi, których los postawi na drodze. oby jak najczęściej tak było.
Usuń