Wrony darły się, jakby świat miał pęknąć, więc otworzyłem
oko. Okna nie musiałem, bo już było otwarte. Wrony właśnie wydziobywały skraj
nocy z trawnika i szarpały niczym brzeg kołdry, żeby dzień zaczął wstawać. No i
wstał zawstydzony wielce. Wróble ćwierkały jakieś wróble plotki i zrobił się
tumult niemożebny. Wreszcie podjechała śmieciarka i uspokoiła towarzystwo
posapując z nieświeżym oddechem. Trochę trwało, zanim wróble znowu się rozgadały.
Poszedłem w plenery popatrzeć, jak z włoskim wdziękiem dojrzewają orzechy, jak pierwsze,
niedojrzałe mirabelki spadają na asfalt. Nie chciałem wierzyć, że chodnik od
tego mógł popękać, jak wyschnięte jezioro i słusznie. To korzenie sprawiły, że
chodnik zamienił się w puzzla. Ludzi jakby mniej. I nie bardzo wiem, czy
uciekli w chłodniejsze rewiry, czy może dzisiaj jakieś święto, które przegapiłem.
Zdarza mi się zagapić, więc nie wykluczam. Lipom uginają się ramiona pod
ciężarem aromatu i pocą się dość obficie. Im jednak dezodorant nie jest tak
potrzebny jak ludziom. Kwaśny smrodek anonimowo wędruje po ulicach przeplatając
się z lipowym szaleństwem tworząc niezwykle egzotyczną mieszankę. Dla koneserów. Minąłem czarne lichtarze martwych dębów zastanawiając się, czy drewno musi schnąć w pionie. Oczami wyobraźni widziałem urodę desek i już zacząłem wytwarzać z nich ławy i stoły. Może w poprzednim wcieleniu byłem stolarzem?
Witaj, Oko.
OdpowiedzUsuńA ja ostatnio widziałam tak:
"Niebo się gniewa,
obłoki nadbiegają w tłumie!
Szczęśliwe drzewa!
Będą się mogły wyszumieć!"
("Huragan" - M. Pawlikowska-Jasnorzewska)
Pozdrawiam:)
takie widoki podobno dopiero za chwilę.
Usuńa Twoje się już wyszumiały?
Wrony, kawki, sroki, gołębie - wróble są swojskie, ich ćwierkanie jest miłe dla ucha, reszta wyrywa brutalnie ze snu...
OdpowiedzUsuńnawet wrony są lepsze od śmieciarki. mówię Ci.
UsuńPod oknem mojej sypialni mam wszystko - śmieciarkę, dostawy do sklepu, walizki na kółkach, parking pełen starych aut...trzepak, co wolisz.
OdpowiedzUsuńW pobliżu dzwony kościelne,pociągi, motocykle...
niezłe. taka martwa natura wokół której uwija się życie. z takiego okna można napisać powieść, a nie tylko obrazek.
UsuńCo roku robię marmoladę z mirabelek i zawsze jest okrutnie kwaśna. Nie wiem dlaczego.
OdpowiedzUsuńz braku cukru?
UsuńKoneserów. Wspaniałe podsumowanie.
OdpowiedzUsuńmiło, że się spodobało.
Usuń