Słupek rtęci aż sapie, żeby nadążyć za tempem wspinaczki
brzegów sukienek po pięknych, bladych udach. Przysłowiowego rąbka należy już
szukać ponad nogami i o przeszkadzaniu w najbardziej nawet wymyślnym tańcu mowy
nie ma – z godowym włącznie. Widziałem panią, która poddała się i nawet nie
usiłowała ukryć siodełka rowerowego pod spódniczką odjeżdżając w siną dal
lizana wiatrem i gorącymi spojrzeniami zaczepionymi krańców kręgosłupa. Lipy,
choć jeszcze nie rozkwitły wonnym kwieciem, zdążyły się już spocić i kapią
lepkimi łzami na asfalty, które od tej duszności kleją się do butów z odgłosem
dartego materiału przy każdym kroku. Ptaki do śpiewania wykorzystują godziny
tak młode, że mało komu chce się wstać, żeby posłuchać. A szkoda, bo mają wiele
do powiedzenia. Pragnienie dusi budowlańców nim pracę rozpoczną więc do
autobusu wsiadają z puszką schłodzonego piwa. Dziewczyny najwyraźniej zazdroszczą
im opalenizny, bo nadrabiają błyskawicznie. Pierwsze czerwone uda, plecy i nosy
świecą pośród mniej skorego do opalania się tłumu.
Oglądałam dziś wschód słońca, różowo-błękitny...piękne widowisko:-)
OdpowiedzUsuńZa to wróble rankiem kłóciły się strasznie, chyba upał działa im na nerwy.
Niemal codziennie wielka siła ciągnie mnie nad morze, gdzie mogę się napatrzeć do syta na zachody słońca. Ze wschodami jest trochę inaczej - na te jednak nie jestem aż tak napalona :)
Usuńwschody są chyba bardziej intymne. zachody bardziej lubią towarzystwo
UsuńW dobie skracania i miniaturyzacji wszystkiego nie dziw, że i okrycia ciała się miniaturyzują. :)
OdpowiedzUsuńz wielkim zainteresowaniem przyglądam się zjawisku.
UsuńOch, jakie to pokrzepiające, że blade uda są piękne!
OdpowiedzUsuńaż świecą w ciemnościach - trudno im odmówić urody, jeśli ma się okazję oglądać.
UsuńA za dnia?
Usuńbiałe odbija światło słoneczne, gdy czarne je pochłania. chyba, że coś pomieszałem. jeśli jednak nie, to od białych ud odbijać się powinno prawie tak, jak od lusterka.
UsuńI oślepiać?
Usuńcóż - latem połowa ludzkości (ta męska) chyba jest nie tylko oślepiona, ale i oszołomiona.
UsuńNasuwają się skojarzenia brzmieniowe: "oszołomy", "oszołomstwo"... Ale to raczej nie ta branża na szczęście.
Usuńbez takich oszołomów ludzkość zakończyłaby proces ewolucji bezpotomnym, masowym zgonem.
UsuńTo nie oszołomstwo, tylko zwykłe prawo natury.
Usuńlepiej być prawnikiem niż oszołomem.
UsuńPrawnikiem naturalnym, rzecz jasna.
Usuńjasne, że jasna. natura prawnicza brzmi zdecydowanie gorzej.
UsuńFakt, dużo gorzej.
Usuńa prawnik naturalny brzmi troszkę jak syrop owocowy zagęszczony cukrem.
UsuńO aromacie identycznym z naturalnym?
Usuńtakie następstwo prawne.
Usuńgdyby każdy jogurt truskawkowy zawierał choć jedną truskawkę, to ziemia musiałaby spuchnąć, by wystarczyło miejsca na plantacje.
Jogurty to nie moja branża, że tak powiem. Nie przepadam...
Usuńa prawnicy naturalni, to Twoja branża? zdumiewasz mnie Kobieto.
UsuńTym bardziej nie! Nie jadam tego świństwa. Mężczyzno.
Usuńprawnik, to specjalny gatunek człowieka. dość trudny w obsłudze.
UsuńPrzypadkiem coś o tym wiem. Po pierwsze, pracuję z jednym takim typem. Nie do życia! Ponury żart, nie człowiek.
UsuńPo drugie, wyszlajałam się po sądach i prokuraturach jako świadek. Reszta jest milczeniem, wszystko można sobie dośpiewać.
niech więc się pęta w naturze.
UsuńJest tropikalnie, spódniczka z sitowia w wersji unisex wystarczy ;))
OdpowiedzUsuńdziewczętom tak, ale samczykom kolebałoby się to i owo pod sitowiem naśladując larwy komarze.
UsuńJakoś tym z okolic Amazonii się kolebie i nie robią z tego zagadnienia, ach....ci Europejczycy.....
OdpowiedzUsuńw Amazonii nie ma takich zim. jak jajka przymarzną do chodnika, to kończą się baśnie, a zaczyna ponura rzeczywistość.
Usuń