poniedziałek, 8 marca 2021

Chłodnym okiem.

 

Śpiew kosa przedziera się przez zasieki zmarzniętych szyb, by być lepszym z możliwych budzików. Wpuszczam dźwięki – chyba dla mnie zaśpiewał, bo wokół pusto. Rodzina wróbli ostrzega się wzajem, przed sroczym patrolem buszującym po trawniku. Dachy samochodów oprószone śniegiem, nie łypią bezdusznym wzrokiem w niebo. Zanurzam się w tłum miejskiej komunikacji. Patrzę na pana, który kolana rozsunął wyzywająco, lecz chyba bez erotycznych podtekstów – raczej usiłował między udami zmieścić pokaźny brzuszek. Zerkam w uboższe cieleśnie rewiry – młode kobiety o brwiach wypielęgnowanych, jakby zamierzały reklamować kosmetyki, czy, co tam się reklamuje damskimi brwiami. Dyskretnie rozglądam się, szukając rozwiązania, gdy mój wzrok przykuwa coś, co dopiero po chwili potrafię zdefiniować, jako asymetrię. Pani, o brązowych, zmierzających ku zieleni oczach jedną z brwi wymodelowała w łagodny łuk, a drugą w trójkąt z wyraźnie zaznaczonym szczytem. Może wyrażać to miało permanentne zdumienie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz