Psy napuchłe od miłości prowadzają starsze panie wzdłuż
żywopłotów i sprawdzają, kto przed nimi zdążył skroplić gorące uczucia. Ziemia
mięknie od czułości, a sroki z bezpiecznej wysokości połyskują piórkami. Wiatr
wyczesuje zimę z sosnowych igieł, cisza snuje się po ziemi, jak poranna mgła,
niebu daleko do błękitu, ale usiłuje coś z tym zrobić. Niech się powiedzie.
Krótko, ale z nadzieją:-)
OdpowiedzUsuńjotka
no i sama popatrz - rozpadało się!
Usuń