Kos, merdając ogonkiem, z wysokości komina chwali dzień, który dopiero ma nadejść.. Albo suszy piórka, korzystając z ekstrawagancji człowieczej, która tyle ciepła wydmuchuje daremnie w atmosferę, zamiast ją zużyć do ostatniego Joule`a… choć autor teorii dawno już spulchnia i użyźnia ziemię, jako nawóz dla pracowitych dżdżownic, tłustych wielkością minionych idei.
Psy ogonami rozpędzają aksamit gęsty od igieł mrocza i nawet mają sukcesy, choć istoty na drugim końcu smyczy nie są w stanie docenić poświęcenia podwładnych. Niewidzialna otulina rozpostarta nad Ziemią pilnuje, żeby masa pozostała niewzruszoną, mimo dramatów rozgrywających się na poziomie jej składowych. Einstein, zuchwale (może był wtedy zbyt młody na roztropność), twierdził, że blask słońca potrafi rozpędzić masę poza krańce rozumu. Ale nawet on nie ośmielił się opowiedzieć, co znajduje się POZA. Stchórzył, czy zdechł PRZED objawieniem? A może tajne służby wszechświata odebrały mu oddech, nim wygenerował maluczkim prawdę w słowach zrozumiałych dla prymitywnych instynktów?
Potrafisz sobie wyobrazić sytuację, kiedy bankowe odsetki są bzdurą, bo masa nie może urosnąć? Potrafisz pozwolić myślom na pytania, za które zakują cię w dyby, za niepokorność? Nie? Za oknem, na polbrukowanym placu kołaczą kółka trzykołowego roweru dla tych, którzy nie znają ograniczeń - śmiech słyszę, nim wzrok zdąży się zogniskować...
A TY? Dasz radę?
Ogólnie...damy radę. bo kto jak nie my?! :)
OdpowiedzUsuńkaraluchy, szczury, wirusy... mnóstwo bytów czai się, by zająć pozycję na szczycie łańcucha pokarmowego.
Usuń