wtorek, 30 marca 2021

Skarga (zapewne nieuprawniona).

 

Chciałem skłamać, że potrafię, ale łgarstwo nie zmieściło się w gardle. Każdy, kto zechce zaczepić mnie wzrokiem, widzi bezapelacyjnie, że wcale nie! Nie umiem żyć. Usiłuję. Nerwowo, spazmatycznie, ekstrawagancko. Szamocę się pośród pozorów. Płaczę nad minionym, utraconym bezpowrotnie, pomimo wysiłku. Innym razem winszuję sobie lenistwa, które uchroniło mnie przed przebiegłością zewnętrza. Złośliwego, czyhającego na dowolnie mizerną ekspresję. Wyciągam dłonie, bo może tam… znajdę balsam, który ukoi niepokoje…

 

Nawet tego nie potrafię. Steruję, niczym Odys we mgle – byle do przodu! Co dalej? Dopiero się okaże.

 

Dlaczego jest tak, że złote runo osiągnąć mogą tylko pomazańcy, dodatkowo namaszczeni przychylnością losu? A ja?

4 komentarze:

  1. Zapewniam Cię że nie Ty jeden tak masz....
    Ale to pewnie nie będzie dla Ciebie pocieszeniem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. brak powodzenia innych kompletnie nie pociesza.

      Usuń
  2. Czy ktoś umie żyć? Całe życie się uczymy. A na koniec i tak oceny są różne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak w szkole... ciekawe, czy zdolni trafiają na wyższe uczelnie.

      Usuń