1.
Kiedy moja matka zajęta była rodzeniem pierworodnego,
amerykańska armia, zamiast zimną wojną, zajmowała się zimnym lądem, spod
którego wydobywała prehistoryczny las, choć o sensacji odkryć armia dowiedziała się z
prasy ponad pół wieku później, bo – kto badałby to, co już leży na stole –
trupami niech się zajmują prosektoria, a armia jest po to, by dostarczać im
zajęcia.
2.
A jeśli posiadasz kuchenne doświadczenie i pragniesz
ekstazy niewinności, to MUSISZ skorzystać z porady, że zużytą torebką herbaty
wypolerujesz drewno. Był czas, że drewno polerowało się papierem ściernym ale
to prehistoria i kto w ogóle śmie we współczesnym świecie przejmować się skandalicznymi
metodami naszych dziadków. Ludzkość stanowi historię rozwoju i wstecznictwo nie jest mile widziane.
3.
Współczesna poprawność językowa zeszła na manowce,
kłamiąc i uwodząc naiwnych. Był czas, kiedy słowo kotlet dotyczyło kawałka
mięsa smażonego na patelni, a kotlet mielony (zgodnie z naiwną definicją), był tym
samym, lecz smażonym po uprzednim zmieleniu. Obecnie słowo kotlet może dotyczyć tak wielu
warzyw, że przed zamówieniem, trzeba zadać minimum piętnaście pytań
precyzujących. To samo tyczy się pasztetów i kiełbas. O rany…
4.
Z trwogą czytam porady utkane pod hasłem – po czym
rozpoznać prawdziwy miód. Boję się, że jutro przeczytam, po czym poznać że
dziecko jest twoje, albo łóżko, fortepian, czy wkrętak, którym dotąd beztrosko
fechtowałem, ilekroć zawiasy się poluzowały. Czy naprawdę musi być tak, że
powinienem mieć wiedzę ekspercką, jak rozpoznać autentyk? Dotąd naiwnie
sądziłem, że oszustwa są prawnie ścigane i karane bezwzględnie. Czyżbym coś
przegapił? Aż tak?
5.
W Czechach, słynących z języka wzbudzającego
powszechnie humor, w Safari Parku Dwur Kralowe ktoś wpadł na pomysł, żeby małpom
pozwolić na oglądanie TV – cóż… Pandemia sprawiła, że na żywych ludzi patrzeć
nie mają okazji, więc niech choć ersatzem się napasą bidulki. Od nie pamiętam kiedy
mam wrażenie, że ogrody zoologiczne są bardzo wyszukaną formą farmy,
dostarczającej pokarmów dla wyrafinowanych, subtelnych i niezwykle bogatych
języków. Biedniejsi, już na początkowym etapie hodowli i znacznie przed epizodem
konsumpcyjnym porzucają niedojrzałe okazy (aligatory/żółwie/czarne pumy/nie
chcę wiedzieć, co jeszcze) w miejskich fosach, rzekach, lasach, i kanalizacji
ściekowej. Małpy czeskie najwyraźniej czeka leniwa emerytura przed monitorem.
Piwko i chipsy by się przydały do kompletu, żeby rozpusta była pełną.
6.
Pan Elliot usunął piesi. Obie. Uznał, że karmić
potomstwa nie zamierza (być może z braku wiarygodnego dawcy nasienia), więc po cóż nosić zbędne wyposażenie, albo zawstydzać
nim hipotetyczne partnerki. Ciekawe, czy mięso trafiło do detalicznej
sprzedaży, czy też wystawiono je na globalną licytację żeby dokarmić na przykład małoletnią Kambodżę. A może jakaś pani zapragnęła pozbyć się członka i wymienić go na
piersi pana Elliota? Całkiem niezłośliwie – zagubiony jestem w bogactwie
współczesnych płci zwierząt z gatunku naczelnych. Pójść na kurs? A! Pandemia –
więc może interaktywny? Sprawdzić warto – byle organizator uwzględnił opcję, że
przyjdzie ktoś tak tępy, że gotów kliknąć "nie rozumiem”, jeśli tylko będzie miał w
co kliknąć.
7.
Ach! Idąc za ciosem – Personal Best Indonezyjskiej
siatkówki żeńskiej oddelegowany na emeryturę – okazał się być mężczyzną. Nie
wiem, co na to jego koleżanki z drużyny, z którymi po meczach myli sobie
nawzajem plecy, a może i coś więcej. Najwyraźniej, drużyna zatrudnia niewidome
siatkarki, co byłoby zgodne z ideą olimpijską i wyrównywaniem szans „sprawnych
inaczej”. Mimo wielkiej tolerancji ciężko mi uwierzyć, że w trakcie tak
rozpasanej kariery nikt nie dostrzegł moszny u koleżanki, z którą dzieliło je wiele lat wspólnych ekscytacji. Rzecz wydała się pooperacyjnie, czyli po usunięciu
męskich pierwiastków kalających ciało znakomitości, a rzecz dotyczyła już emeryckiego ciała. Okuliści pilnie potrzebni. Zdumiewająca przenikliwość chirurga nie powinna przejść niezauważona.
8.
W Indiach, święte małpy postanowiły ukarać dorosłą
kobietę oddająca się niepoważnej zabawie w badmintona. Emocje rosły, a małpom najwyraźniej
spodobało się łajanie kobiety, bo skatowały ją na śmierć. Proces morderczyń
może być precedensem w historii prawa i bezprawia naraz. Nie sprawdziłem, czy
Hammurabi wprowadził w Indiach zasadę oko-za-oko, ani też, czy nie została
uchylona jedną z poprawek do konstytucji. Może jednak ogrody zoologiczne i
telewizory, to nie taki głupi pomysł?
9.
W szponach śmierci pozostając – był taki czas, kiedy polskie
niewiasty za podszeptem celebrytek przestały nosić bieliznę, więc pewien
desperat pojechał aż do Norwegii, żeby zaspokoić swoje niebanalne potrzeby
erotyczno/cyfrowe. Trudno wyczuć, czy był zbyt biedny, żeby zakupić bieliznę
damską, czy też tak wysublimowany, że innej, jak znoszona i skropiona płcią przez
prawowitą właścicielkę i dysponującą możliwościami obcymi męskiej proweniencji nie
uznawał. Zastanawia również desperacja właścicielki, która walcząc o zachowanie
intymności bielizny rzuciła się wprost pod młotek zachłannego kolekcjonera.
10.
Bez reklam świat byłby zbyt ubogim miejscem i
rozumiem, skąd już dzisiaj idee osiedlenia kolonii na Księżycu, czy Marsie. Pamiętam podejrzenie sprzed dekady, czy dwóch, że naga kobieta sprzeda wszystko – nie w sensie
własnej fizyczności, lecz jej wizerunkiem firmować można zasadniczo wszystko,
bo są tacy, którym się kojarzy jednostajnie i monotonnie. Dlatego z pobłażaniem
czytam wieści od pana Małgorzata, czy też Grażyna, którzy chcą spłacić za mnie
kredyt, albo spółkować beztrosko jak foki na Galapagos. W dobie wyzwolenia,
samostanowienia i 3xS (może nawet więcej onych esów) nie dziwi, kiedy Bożen
poszukuje seksu drogą rozsiewczą. Wierzę w jej/jego nieposkromiony apetyt –
wszak mógł pracować detalicznie. Nie musiał propagować zakresu pożądania poza
jakiekolwiek granice geograficzne.
PS. Dyskretnie sprawdziłem potencjał ukryty w steranym moją nikczemnością dresie…
Nie dorastam absolutnie – spasowałem, i tylko trochę mi żal…? Wstyd? Nierówno
los dzieli zasoby! Ech! I nawet nie śmię zaproponować desperatowi własnych majtek, choć po młotek nie sięgnę absolutnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz