Deszcz przyczaił się
gdzieś wysoko, czyhając na śmiałków, którym zbrzydnie ciepła kołdra i wynurzą
się w gęsty, śmietankowy mrok. Ptaki zamarły, jak mają w zwyczaju, gdy nie
dzieje się dobrze i nawet samochody powarkiwały nieco ostrożniej, żeby nie
zbudzić upiora. Spoza widnokręgu wynurzył się autobus i musiał przycupnąć na
odległym przystanku wyznaczającym koniec świata. Poranek tak oblepiony nocą, że
nawet synogarlice zdawały się zszarzeć i nawilgnąć.
Ładny obrazek pomimo przenikającej wilgoci.Upiór jesieni wcale nie wygląda upiornie.
OdpowiedzUsuńa skąd czerpiesz informację?
UsuńŁadnie go namalowałeś słowami. Reszta to kwestia subiektywnych odczuć.
Usuńdzień leniwieje szybciutko.
Usuń